Korona z głowy


Słowacy nie mają kłopotu z europejską walutą, bo rząd zafundował obywatelom porządną półroczną kampanię informacyjną, a gmach banku narodowego w Bratysławie opakował w ogromne symboliczne euro.

Bardzo dobrze, że Słowacja ma nową walutę. Monet jest wprawdzie więcej, ale można się połapać – śmieje się 36-letni Robert Kužma, nauczyciel Obchodnoj Akadémii w Cˇadcy. – Szkoda naszych banknotów – ocenia 70letni Jozef Cˇerný, emeryt. – Nowe nie są już tak piękne jak te malowane przez Bubáka*.

Bicie nowego środka płatniczego mennica w Kremnicy rozpoczęła już w sierpniu. Ponieważ awers monety jest we wszystkich krajach strefy euro jednakowy, słowacki jest jedynie rewers. Na monetach o nominałach jedno i dwa euro widnieje podwójny krzyż na trzech wzgórzach (taki sam jak w herbie Republiki Słowackiej), na 50, 20 i 10 centach znajduje się Zamek Bratysławski, a na 5, 2 i 1 cencie – tatrzański szczyt Krywań.

Euro wzrasta, korona maleje

1 stycznia Słowacja została 16. krajem eurolandu. Dwa tygodnie wcześniej sondaże pokazały, że do europejskiej waluty pozytywnie nastawionych jest prawie 60 procent Słowaków, zwłaszcza mieszkańców większych miast. Tam właśnie, jak choćby w Bratysławie, przygotowania do przyjęcia nowego pieniądza były zapięte na ostatni guzik. Zwolennicy euro już pół roku przed jego wprowadzeniem mogli płacić tą walutą w restauracjach, centrach handlowych i na stacjach benzynowych. Euro przyjmowały supermarkety. W stolicy Słowacji łatwiej mieli także turyści ze strefy euro, szczególnie Austriacy, którzy chętnie wpadają tutaj na zakupy, bo jest taniej, no i waluta już ta sama. Niewielkie niedociągnięcia można było zauważyć w mniejszych miastach, na przykład w liczącej prawie 30 tysięcy mieszkańców Cˇadcy, nieopodal polskiej granicy. Dawna góralska osada stała się ważnym węzłem kolejowym i ośrodkiem przemysłowym. Od sierpnia ubiegłego roku ceny w sklepach były podawane w obu walutach: najpierw mniejszą czcionką w euro a większą
w koronach, po Nowym Roku – odwrotnie. W małej księgarni obok biurowego kalendarza katolickiego leży „kalendarz euro 2009”, który z pewnością przyda się mieszkańcom mającym problemy z przeliczaniem starych pieniędzy na nowe. Do 16 stycznia trwał okres przejściowy i Słowacy mogli płacić zarówno w koronach, jak i w euro. Po tym dniu w obiegu pozostały wyłącznie nowe banknoty i monety.

Cierpienia małych sklepikarzy

– Ludzie chętnie wymieniają pieniądze, ale tłoku nie ma, bo już pensja za grudzień została wypłacona w euro – mówi młoda pracownica Volksbank Slovensko.

– Klienci raczej nie mają trudności z przeliczaniem – zapewnia Andrea, ekspedientka w tutejszej drogerii. Trochę naciąga prawdę. Chwilę wcześniej widziałam, jak przy wydawaniu reszty cierpliwie tłumaczyła starszej pani, że sześć koron to 20 centów, i jak wyglądają poszczególne nowe monety. Choć obok kasy wisi tablica z przelicznikiem koron na euro, starsi ludzie i tak wolą dopytać żywego człowieka.

W sklepie papierniczym sprzedawczyni, żeby się nie pomylić, każdy nominał trzymała w innym woreczku, bo wiadomo – w kasie leżały jeszcze korony i na nowe monety nie wystarczało przegródek. Takie powolne przeliczanie powodowało kolejki. W niektórych urzędach pocztowych można było zobaczyć kartki z napisem: „Prosimy o wyrozumiałość i cierpliwość w czasie podwójnego obiegu walutowego”.

– Oby do 17 stycznia, wtedy będzie już jedna waluta i nikt, kto płaci koronami, nie będzie przy okienku przeliczał, czy reszta wydana w euro się zgadza – tłumaczyła Albina, młoda pracownica poczty.

Zapewne podobnie myślał właściciel publicznej toalety, na której wisiała kłódka i napis: „Z przyczyn technicznych w dniach od 2 do 16 stycznia 2009 zamknięte”. Potrzeby, których nie udało się załatwiać w tej toalecie, bez problemu można było zrealizować w WC pobliskiego supermarketu. – 20 centów lub 6 koron, tak jak zawsze – odpowiadała babcia klozetowa. O ile supermarkety z wymianą pieniędzy poradziły sobie doskonale, o tyle osiedlowe sklepiki często się poddawały. Z obawy, że nie będzie im wystarczało drobnych monet, aby wydać resztę, po prostu... wstrzymały działalność i wielu klientów witał napis: „Zamknięte”. Gdy rok wcześniej do strefy euro wchodziła Słowenia, bank centralny wysłał każdej rodzinie w kraju eurokalkulator. Jak się wpisało cenę w tolarach, wyskakiwała w euro – i na odwrót. Słowakom kalkulatorów nikt nie wysyłał, ale masowo kupili je sami.

W cˇadcańskiej kafejce internetowej cena za kolejne minuty ukazywała się na monitorze w koronach. Gdy przyszło do płacenia, zwalisty młody mężczyzna klikał coś zasłonięty ogromnym monitorem i rzekł: 60 centów. – Skąd pan wie? – pytam. Pokazuje kalkulator: – A stąd.

Ulotki leżały wszędzie

Pomysł szybkiego wprowadzenia euro powstał jeszcze za poprzedniego rządu Mikuláša Dzurindy. Na przełomie 2003 i 2004 roku Narodowy Bank Słowacki zaproponował Dzurindzie wprowadzenie euro „im szybciej, tym lepiej”. Na Słowacji w kwestii nowej waluty był zawsze polityczny konsens, więc propozycja NBS spotkała się z aprobatą. W 2004 roku, zaraz po wejściu do UE, Słowacja przystąpiła do systemu ERM II, tak zwanej poczekalni do strefy euro. Po wprowadzeniu niskiego podatku liniowego gospodarka ruszyła z kopyta. Gdy Słowacki Urząd Statystyczny porównał drugi kwartał 2008 roku z tym samym okresem 2007 roku, okazało się, że wzrost gospodarki wyniósł aż 6,6 procent. Tak optymistycznej wersji nie przewidział żaden ekonomista.

Słowacja już w połowie ubiegłego roku spełniła warunki wejścia do strefy euro. Wtedy to gmach banku narodowego w Bratysławie otulono ogromnym symbolem euro, który przy bezchmurnym niebie widzą wiedeńczycy. Pozostało tylko się przygotować i poinformować ludzi, ale nawet dla tych 5,5 miliona Słowaków akcja musiała kosztować. Eurolekcje, plakaty, reklamy telewizyjne kosztowały sześć milionów euro. Efekt? Ulotki informacyjne leżały wszędzie: w bankach, szkołach, na pocztach.

Rząd Roberta Ficy nie tylko informował obywateli, ale też regularnie uśmierzał ich lęk przed wzrostem cen. Każdy Słowak wiedział, że 1 euro to 30,1260 korony i nie może być inaczej. Kurs był sztywny i nawet w czasie kryzysu finansowego ani drgnął, co zresztą Słowacy podkreślają z dumą. Aby oswoić ludzi z nową walutą, rząd wypuścił tak zwane pakiety startowe, czyli 45 słowackich monet euro oraz centów o różnej wartości. Można je było kupić w bankach i na pocztach. Takich pakietów wyprodukowano 1,2 miliona. Zainteresowanie nimi było większe, niż przewidywano (w Cˇadcy szybko pojawiły się kartki z informacją: „pakiety startowe już wyprzedane”).

Spokojnie, to tylko euro

– Przejście na euro przebiega spokojnie – zapewniał premier Fico po pierwszym tygodniu. Jednak sondaże pokazywały, że trzy czwarte obywateli obawia się podwyżek. W ciągu ostatnich kilku dni odchodzącego roku ludzie robili zakupy większe niż zazwyczaj. Sam sylwester był dla handlu martwy – już od południa zamykano sklepy, poczty, a nawet stacje benzynowe, by przestawić je na nową walutę.

Premier zapowiadał, że bezpodstawne zawyżanie cen będzie karane. Rząd wprowadził przepisy, w myśl których zaokrąglanie cen w górę będzie przestępstwem. Pojawili się prokuratorzy, którym obywatele mogą zgłaszać sygnały o zawyżaniu cen. Będą działać „z całą stanowczością”.

– W 90 procentach nic się nie zmieniło. Jednak niektórzy sprzedawcy kombinują i na przykład zaokrąglają ceny piwa. Przeliczają 23–24 korony na 0,80 euro, za każdym razem zarabiając kilka centów – tłumaczy Robert Kuzma. – Jednak jest więcej pozytywów niż negatywów. Zakupy w krajach euro, zwłaszcza przez Internet, są teraz dużo łatwiejsze. Podczas wakacji za granicą nie musimy już przeliczać waluty, a niektóre ceny, na przykład winietek samochodowych, spadły.

– Kontrola nie będzie trwała wiecznie. Minie parę miesięcy, ludzie przyzwyczają się do euro, a wtedy po cichutku stopniowo ceny się podniosą – sceptycznie stwierdza 45letni Mirek. Do tej pory „akcja euro” idzie sprawnie. Według słowackiej bulwarówki „Nowy Czas” Słowacy już ochrzcili euro kilkoma pieszczotliwymi nazwami. Euro w rodzaju męskim to eurik, nijakim – eurko, a żeńskim – eurka.

Judyta Sierakowska

  • Jozef Bubŕk to znany słowacki malarz. Swoim stylowym malarstwem w 1993 roku ozdobił banknoty niepodległej ojczyzny. Dla większości Słowaków jego stara, tradycyjna grafika miała niezwykły wymiar

Wybrane dla Ciebie

Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis