Korea Północna. Kim Dzong Un nie ukrywa. Sytuacja w kraju robi się dramatyczna
Korea Północna już tego nie ukrywa - sytuacja żywieniowa w Republice Ludowo-Demokratycznej jest napięta. Państwowe media poinformowały, że Najwyższy Przywódca wezwał do "znalezienia pozytywnych środków, by rozwiązać ten problem". To już kolejna taka wypowiedź dyktatora.
16.06.2021 10:33
Od kilkunastu miesięcy Korea Północna znajduje się w trudnej sytuacji ekonomiczno-społecznej. Największym problemem, z jakim mierzy się reżim Kim Dzong Una, jest problem niedożywienia oraz braków w rolnictwie.
W środę państwowe media poinformowały, że Najwyższy Przywódca ocenił, iż "sytuacja żywieniowa ludu staje się napięta, ponieważ sektor rolniczy nie wypełnił planu produkcji ziarna z powodu zniszczeń wyrządzonych przez ubiegłoroczny tajfun". Dyktator apelował o "znalezienie pozytywnych środków, by rozwiązać ten problem".
Wypowiedź komunistycznego dyktatora zaalarmowała światowe agencje - Reuters przypomniał, że w latach 90. Korea Północna doznała straszliwego głodu, w którym zginęły setki tysięcy ludzi.
Zobacz też: Kim Dzong Un zwołał naradę. Wszystko przez pandemię koronawirusa
Korea Północna. "Ponad 10 mln osób potrzebuje pilnej pomocy"
Podczas posiedzenia KC Partii Pracy Kim Dzong Un domagał się "maksymalnej czujności i przedłużonego utrzymywania zwartej dyscypliny, a także starań o utrzymanie działalności gospodarki oraz zapewnienie jedzenia, ubrania i mieszkań dla ludu". "Członkowie KC dyskutowali również na temat podejścia Pjongjangu do obecnej sytuacji międzynarodowej" - napisała lakonicznie państwowa agencja KCNA.
Pjongjang objęty wieloma międzynarodowymi sankcjami za rozwijanie programów broni nuklearnej oraz rakiet balistycznych. Od dłuższego czasu walczy o wzrost wyżywienia ludności, jednak bezskutecznie. Do tego nakłada się kryzys epidemiczny, miesiące zaprzeczania pandemii oraz opóźnionym i powolnym systemem szczepień.
Według przedstawicieli ONZ wpływ pandemii COVID-19 prawdopodobnie przyczynił się do pogorszenia sytuacji humanitarnej na północy, gdzie ponad 10 mln ludzi potrzebuje pilnej pomocy.