Kopie czarnych skrzynek będą w Polsce jeszcze w maju?
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji nie wyklucza, że do końca maja kopie danych z rejestratorów pokładowych Tu-154M, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem, zostaną przekazane stronie polskiej - informuje rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko.
20.05.2010 | aktual.: 20.05.2010 21:17
Rzecznik podał, że w miniony wtorek (18 maja) kanałami dyplomatycznymi Polsce został przesłany projekt memorandum, które pozwoli uregulować problemy związane z przekazaniem kopii zapisów z czarnych skrzynek z rozbitego samolotu z uwzględnieniem ograniczeń wynikających z chicagowskiej konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym i norm Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO).
Niestierienko poinformował, że memorandum to miałyby podpisać państwowe komisje powołane w Rosji i Polsce do wyjaśnienia przyczyn katastrofy polskiej maszyny prezydenckiej, a także Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) w Moskwie, który niezależnie bada okoliczności smoleńskiej tragedii.
- Praca z polskimi partnerami nad memorandum przebiega aktywnie. Uważamy, że ten trójstronny dokument może być uzgodniony w krótkim terminie. W efekcie procedura przekazania kopii odczytanych rejestratorów pokładowych mogłaby się odbyć w najbliższym czasie. Liczymy, że we współpracy ze stroną polską nastąpi to jeszcze w maju - oświadczył rzecznik MSZ Rosji.
Przewodnicząca Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Tatiana Anodina zadeklarowała, że MAK jest gotowy przygotować procedury związane z przekazaniem kopii czarnych skrzynek Polsce, jeśli decyzję w tej sprawie podejmie premier Władimir Putin. Szef rządu stoi na czele komisji państwowej, powołanej przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa do wyjaśnienia przyczyn katastrofy.
Anodina, która z upoważnienia Putina bezpośrednio nadzoruje te czynności, dodała, że przekazanie może nastąpić w najbliższym czasie przy udziale przedstawicieli prokuratur generalnych Rosji i Polski.
- Z ich udziałem powinny być przeprowadzone badania autentyczności tych rejestratorów i wszystkie procedury - podkreśliła. Zaznaczyła, że zgodnie z praktyką rejestratory parametrów lotu zwykle do samego końca znajdują się w posiadaniu komisji badawczej, czyli w tym wypadku - MAK.
Zgodnie z chicagowską konwencją o międzynarodowym lotnictwie cywilnym i normami Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego, do publicznej wiadomości mogą być podawane tylko te dane z pokładowego rejestratora głosów w kabinie pilotów, które mają wpływ na wyjaśnienie przyczyn i okoliczności katastrofy.