Kopacz: moja decyzja płynęła z głębi serca
Marszałek sejmu Ewa Kopacz powiedziała, że zagłosowała za nowelizacją ustawy refundacyjnej, gdyż pacjent zasługuje, by jego prawa były szanowane. Podkreśliła, że pacjenci nie mogą tracić na sporze wokół tej ustawy. Z kolei według posłów PO, dzięki wprowadzeniu nowelizacji ustawy, "ustały wszelkie powody do protestów środowiska lekarskiego i aptekarskiego".
13.01.2012 | aktual.: 13.01.2012 17:41
Nowela ustawy refundacyjnej, którą w piątek uchwalił sejm, znosi kary dla lekarzy za niewłaściwie wypisanie recepty. W przypadku aptekarzy kary za realizację błędnych recept pozostają; będą oni mogli skorzystać z abolicji, ale tylko do dnia wejścia w życie noweli. Projekt ustawy refundacyjnej powstał w Ministerstwie Zdrowia, gdy Kopacz była szefową tego resortu.
Kopacz powiedziała, że zagłosowała za nowelizacją ustawy, gdyż pacjent zasługuje, by jego prawa były szanowane i by czuć się bezpiecznie. - Dziś nikt na sporze jakimkolwiek nie może tracić - powiedziała. - Wejście w życie tej ustawy powinno uspokoić stan, który odbija się na pacjentach - zaznaczyła.
Pytana, dlaczego głosowała przeciwko wnioskowi mniejszości, który z ustawy refundacyjnej skreślał zapis o karach dla aptekarzy, podkreśliła, że głosowała w interesie praw pacjenta. - Głosowałam za pacjentami, stąd decyzja płynąca z głębi serca - dodała.
Dodała także, że każdy minister jest samodzielny i ma prawo do wprowadzania do ustaw poprawek. - Marszałek sejmu nie wpływa i nie będzie wpływać i nie będzie ubezwłasnowolniać jakiegokolwiek ministra - zaznaczyła. Podkreśliła, że konstytucja zakłada rozdzielenie władzy wykonawczej i ustawodawczej, dlatego prosi, by pytania dotyczące noweli prawa kierować do wnioskodawców.
"Nowoczesne rozwiązanie"
Wiceszef sejmowej komisji zdrowia Maciej Orzechowski (PO) przekonywał, że ustawa refundacyjna wraz z jej nowelizacją to nowoczesne rozwiązanie. Według niego lekarze i aptekarze osiągnęli swoje cele, bo rządzący usunęli z niej zapisy, które zaskoczyły te dwa środowiska. - Ustały już wszelkie powody do tego, aby środowiska aptekarskie i lekarskie mogły protestować. Od dzisiaj recepty powinny być wypełniane prawidłowo - powiedział poseł PO.
Jak zaznaczył w myśl nowych przepisów lekarze nie będą karani za niesprawdzanie, czy pacjent jest ubezpieczony czy nie, natomiast aptekarze nie będą karani za realizowanie błędnie wypisanych recept.
Orzechowski podkreślił, że od momentu wejścia w życie przyjętych przepisów recepty powinny być wypełniane prawidłowo, a wówczas aptekarze będą mogli je realizować. - Istotą ustawy refundacyjnej wraz z jej nowelizacją jest większa dostępność leków dla pacjentów, a także sprawienie, by leki były tańsze i to zarówno z punktu widzenia prywatnego interesu pacjenta, a także ze społecznego punktu widzenia, bo w końcu Narodowy Fundusz Zdrowia też wydaje środki publiczne - ocenił poseł.
Andrzej Orzechowski (PO) zwracał uwagę, że podmioty, które najmocniej odczuły i będą odczuwać wejście w życie ustawy refundacyjnej, czyli koncerny farmaceutyczne nie protestowały przeciwko nowym regulacjom. - Nie słyszałem o proteście żądnego z tych podmiotów, mimo iż będą współpłacić i mimo iż wyniku negocjacji cenowych leki staniały o 10% - podkreślił.
Protest pieczątkowy
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy i Porozumienie Zielonogórskie prowadzą od 1 stycznia protest pieczątkowy. Nie określają na receptach poziomu refundacji leków, stawiają natomiast stempel: "Refundacja do decyzji NFZ". W ten sposób sprzeciwiają się dotychczasowym zapisom ustawy refundacyjnej. Ich zdaniem są one zbyt restrykcyjne i nakładają na medyków niepotrzebne biurokratyczne obowiązki. Jeszcze w piątek NRL ma podjąć decyzję dotyczącą rekomendacji w sprawie protestu.
Z kolei NRA wezwała w czwartek aptekarzy, by w ramach protestu realizowali wyłącznie recepty wypisane bez żadnych uchybień formalnych. Prezes NRA zapowiedział, że decyzja w sprawie dalszych działań zostanie podjęta podczas sobotniego nadzwyczajnego posiedzenia Rady.