PolitykaKontrowersyjny wywiad Trumpa. Gra na podział NATO i rozpad UE?

Kontrowersyjny wywiad Trumpa. Gra na podział NATO i rozpad UE?

Najnowszy wywiad Donalda Trumpa dla dziennika "The Times" potwierdza niemal wszystkie obawy związane z jego polityką wobec Europy. Nowy prezydent znów podważył rolę NATO i przewiduje rozpad Unii Europejskiej. Jego słowa zostały pozytywnie przyjęte na Kremlu, zaś w europejskich stolicach wzbudziły konsternację.

Kontrowersyjny wywiad Trumpa. Gra na podział NATO i rozpad UE?
Źródło zdjęć: © AFP

16.01.2017 14:26

Prezydent elekt w rozmowie z byłym ministrem edukacji i czołowym zwolennikiem Brexitu Michaelem Govem powtórzył to, co wielokrotnie powtarzał podczas kampanii - i co budziło za oceanem wielką konsternację. Choć w ubiegłym tygodniu jego nominaci na stanowiska sekretarza stanu (Rex Tillerson) i obrony (James Mattis) poświęcili wiele czasu podczas przesłuchań w Kongresie starając się zapewnić NATO-wskich partnerów Ameryki o wielkiej wadze Sojuszu, Trump w niedzielnym wywiadzie w efekcie ich słowa. Jego odpowiedź na pytanie czy rozumie obawy krajów Europy wschodniej wobec Rosji Putina - choć twierdząca - z pewnością tych obaw nie uspokoi.

- Rozumiem co się dzieje. Dawno temu już mówiłem: NATO ma problemy. Po pierwsze jest przestarzałe, bo, wiesz, zostało zaprojektowane wiele wiele lat temu. Po drugie - kraje nie płacą tyle, ile powinny - powiedział Trump. Jak wyjaśnił, sojusz jest przestarzały, bo "nie zajmuje się terroryzmem", a państwa, które USA mają obowiązek chronić nie łożą na obronę tyle, co powinny. Przy okazji pomylił się w liczbie państw tworzących NATO - jego zdaniem jest ich 22, a nie 28.

- To stanowisko należy wziąć poważnie, bo jest ono konsekwentne z tym, co Trump mówił podczas kampanii i z jego nominacjami. To jest prezydent, który nie wierzy w sojusze, który patrzy na nie w sposób krótkoterminowy i transakcyjny, tj., jeśli coś się nie opłaca finansowo, to trzeba z tego wyjść - mówi WP dr Marcin Zaborowski, politolog związany z pismem Visegrad Insight.

Co symptomatyczne, wypowiedź Trumpa spodobała się na Kremlu, o czym poinformował rzecznik administracji Putina Dmitrij Pieskow.

- NATO to faktycznie przeżytek, też się z tym zgadzamy - powiedział polityk.

Zadowolenie Moskwy może być tym większe, że Trump zapowiedział też, że możliwe jest zniesienie sankcji na Rosję, jeśli ta zgodzi się na nowy układ dotyczący redukcji zbrojeń nuklearnych.

- To świadczy o całkowitym niezrozumieniu zasad polityki międzynarodowej. Sankcje zostały nałożone z powodu agresji Rosji na Ukrainę. A ona nadal jest faktem. Natomiast kwestia broni atomowej to zupełnie inny temat - zauważa Zaborowski. - Wygląda to totalnie amatorsko. Wygląda na to, że nowy prezydent Ameryki być może jest dobrym sprzedawcą, ale nie ma pojęcia, jak się robi politykę międzynarodową - ocenia były prezes Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Wątpliwości za oceanem wzbudziły też wypowiedzi Trumpa na temat Unii Europejskiej. Prezydent elekt powiedział, że w pełni popiera decyzję Wielkiej Brytanii o wyjściu z Unii i jest przekonany, że wyjdzie jej to na dobre. Tym bardziej, że jak dodał, Unia jest narzędziem do realizacji polityki Niemiec. Co więcej, jego zdaniem więcej państw podąży drogą Zjednoczonego Królestwa, zaś utrzymanie Unii będzie "bardzo trudne", również ze względu na kryzys uchodźczy. Dodał przy tym, że przyszłość Unii jest mu całkowicie obojętna, szczególnie że "UE została stworzona w części po to, by pokonać USA w handlu". Przyznał też, że jego pogląd na Unię opiera się głównie na jego doświadczeniach jako dewelopera; kiedy chciał postawić dodatkowy budynek na swojej posiadłości w Irlandii, był zmuszony czekać na unijną zgodę "wiele lat", bo UE stosowała "ekologiczne sztuczki".

Prezydent elekt powiedział ponadto, że rozmawiał z głową UE - "bardzo wspaniałym dżentelemenem" - lecz pomylił jego imię. Na pytanie Gove'a czy był to szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker odpowiedział twierdząco, lecz w rzeczywistości rozmawiał z Donaldem Tuskiem.

Przejawiany przez Trumpa lekceważący stosunek do Unii potwierdza obawy polityków w Europie, że nowa administracja może dążyć do dezintegracji wspólnoty. Zasygnalizował to w rozmowie z dziennikarzami odchodzący ambasador USA w Brukseli Anthony Gardner, który powiedział, że taka postawa byłaby "szaleństwem". Gardner wskazał na promowanie przez Trumpa Nigela Farage'a a także na rozmowy zespołu Trumpa z oficjelami w UE, którzy Amerykanie rozpoczynali od pytania "kto będzie następny" po Wielkiej Brytanii. Wielkim przeciwnikiem Unii jest też jedna z najważniejszych postaci w nowym Białym Domu, szef personelu Stephen Bannon, były redaktor naczelny skrajnie prawicowego portalu Breitbart. Kilka dni po zwycięstwie w listopadowych wyborach Bannon zaoferował pomoc kampanii francuskiemu Frontu Narodowemu. Liderka partii, Marine Le Pen, w czwartek gościła w Trump Tower w Nowym Jorku, gdzie spotkała się przynajmniej z jednym z współpracowników nowego prezydenta.

Europejskie wątpliwości były widoczne w reakcjach europejskich polityków na niedzielny wywiad. Być może najbardziej dramatyczna z nich to słowa krytykowanej przez amerykańskiego prezydenta elekta Angeli Merkel. Kanclerz Merkel powiedziała w poniedziałek, że "los Europy jest teraz w jej własnych rękach". Szef niemieckiego MSZ Walter-Frank Steinmeier powiedział z kolei, że uwagi Trumpa na temat NATO zostały przyjęte "z dużą obawą", zaś cały wywiad wzbudził w Brukseli i poza nią "zdziwienie i niepokój". W podobnym tonie wypowiedziała się też odpowiadająca za unijną politykę zagraniczną Federica Mogherini oraz francuski szef dyplomacji Jean-Marc Ayrault - Najlepszą odpowiedzią na te wywiady będzie jedność Europejczyków - powiedział Francuz.

- Zagrożenie, że USA będzie działać na rzecz rozbicia UE jest realne, bo wystarczy zobaczyć z kim spotyka się Trump i kogo uważa za ideologicznie bliskiego. To politycy, którzy chcą rozbić projekt europejski. Projekt, który nie zaistniałby bez USA - mówi Zaborowski. - Musimy się przyzwyczaić, że świat, w którym Ameryka była patronem gwarantującym nasze bezpieczeństwo odchodzi. Europa musi zacząć budować własną, alternatywną strukturę bezpieczeństwa, bo ewidentnie na Amerykę nie można już liczyć - podsumowuje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (352)