PolskaKontrowersyjne nazwiska na listach SLD

Kontrowersyjne nazwiska na listach SLD

Szef SLD Wojciech Olejniczak przyznał, że na listach wyborczych Sojuszu są nazwiska, które budzą kontrowersje. Wśród nich wymienił między innymi: Leszka Millera, Józefa Oleksego i Jerzego Jaskiernię.

18.07.2005 | aktual.: 18.07.2005 11:13

Gość Salonu Politycznego Trójki wyjaśnił, że na listach będzie wiele zmian w stosunku do porzednich wyborów. Dodał, że z rozmów z członkami zarządu partii wynika, iż niektórzy ze starych działaczy SLD dostaną propozycję kandydowania do Senatu na własny rachunek. Niektórzy wystartują z dalszych miejsc na listach. Oznacza to, że nie będą uprzywilejowani jak dotychczas.

Zdaniem szefa SLD Wojciecha Olejniczaka w starcie w wyborach parlamentarnych uprzywilejowani będą ludzie młodzi, a nie dawni partyjni liderzy. W Warszawie obraduje zarząd SLD, który ma zatwierdzić listy wyborcze do Sejmu. Po południu w tym samym celu zbierze się Rada Krajowa Sojuszu.

Olejniczak zaznaczył, że decyzje o losach niektórych postaci lewicy podejmą w głosowaniu członkowie władz partii. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o to, aby Leszek Miller, Józef Oleksy, Jerzy Jaskiernia czy Grzegorz Kurczuk kandydowali do Senatu a nie do Sejmu. Dobrze byłoby, gdyby pewna grupa polityków zrozumiała, że jest potrzeba zmian w SLD - oświadczył Olejniczak. Nie chcial mówić o nazwiskach.

Wiceszefowa Sojuszu Joanna Senyszyn powiedziała, że listy do Sejmu będą odzwierciedleniem nowego oblicza SLD. Pytana co będzie jeżeli np. Leszek Miller nie będzie chciał kandydować do Senatu, odparła: "interes partii jest ważniejszy od interesów indywidualnych". Miller chciałby kandydować do Sejmu z ostatniego miejsca w Łodzi.

Lider SLD powiedział również, że nie podpisał przekazanego mu przez szefa SdPl Marka Borowskiego dokumentu, zawierającegon nazwiska osób mających znaleźć się na liście wyborczej lewicy.

Olejniczak odniósł się do niedzielnej wypowiedzi szefowej sztabu Włodzimierza Cimoszewicza Katarzyny Piekarskiej, że po czwartkowych rozmowach szefa SLD oraz Cimoszewicza i Borowskiego porozumienie wyborcze SLD-SdPl nie doszło do skutku z powodu sporu o 21 nazwisk liderów list wyborczych lewicy.

Nie mogłem podpisać dokumentu, na którym z jednej strony były nazwiska z SLD, które nie mogłyby się znaleźć na liście wyborczej, a z drugiej strony nazwiska, które miały być na pierwszych miejscach - powiedział Olejniczak. Nie było na tej liście na pewno żadnego nazwiska na przykład z Unii Pracy. (...) Taki dokument wymaga zawsze szerszej dyskusji i nie można go podpisać, wydając wyrok na osoby, czy w ogóle robiąc dobrze komuś kosztem innych - dodał.

W czwartek późnym wieczorem doszło do rozmów Borowskiego, Cimoszewicza i Olejniczaka nt. wspólnego startu w wyborach parlamentarnych i możliwości wystawienia jednego kandydata lewicy na prezydenta. W piątek Borowski zwołał konferencję prasową, na której podał, że Cimoszewicz zwrócił się do niego z prośbą o spotkanie, w trakcie którego zaproponowano mu, by SdPl i SLD wspólnie startowały w wyborach. Odpowiedziałem, że nasze warunki są niezmienne - podkreślił na tej konferencji szef Socjaldemokracji i zapewnił, że nie wycofa się z kandydowania w wyborach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)