Kontrowersyjna ustawa. "PiS strzela sobie w stopę"
W nocy z wtorku na środę wygasł stan wyjątkowy w pasie przygranicznym z Białorusią. We wtorek wieczorem nowelizację ustawy o ochronie granicy podpisał prezydent Andrzej Duda. Następnie - w drodze rozporządzenia - szef MSWiA Mariusz Kamiński określił nowe, obowiązujące regulacje na tym terenie. Wprowadzają one m.in. czasowy zakaz przebywania na określonym obszarze w strefie przygranicznej. Co na to poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek? Czy te obostrzenia są zgodne z konstytucją i z prawem? - Absolutnie nie. To są sytuacje, które urągają podstawowym regulacjom i zasadom zawartym w konstytucji - stwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - To "clue" działania PiS - zarządzać naszymi prawami, naszymi wolnościami obywatelskimi poprzez rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych. To sytuacja, w której absolutnie mamy naruszoną konstytucję, w której absolutnie nie ma podstawy do wprowadzenia tego typu obostrzeń - mówił Śmiszek. - Sytuacja być może jest napięta, jest groźna, jest nadzwyczajna, natomiast państwo, które działa wbrew przepisom konstytucji, nigdy nie obroni tych decyzji. Dopóki będziemy mieli niezależnych sędziów, dopóty możemy być spokojni, że tego typu decyzje będą podważane - podkreślił. W ocenie posła "PiS strzela sobie w stopę tą ustawą i tym rozporządzeniem". - To się obróci przeciwko nim. Ograniczanie dostępu mediów do tego obszaru powoduje, że jesteśmy znowu skazani na domysły - wskazał Śmiszek.