Kontrowersje wokół Tomasza Lisa. Prezes wydawnictwa pisze do pracowników

Prezes wydawnictwa Ringier Axel Springer Polska zareagował na artykuł WP o możliwym mobbingowaniu pracowników "Newsweeka" przez Tomasza Lisa, który do niedawna był redaktorem naczelnym tygodnika. Napisał list do pracowników wydawnictwa.

Po tekście WP o Tomaszu Lisie prezes RASP napisał do pracowników wydawnictwa
Po tekście WP o Tomaszu Lisie prezes RASP napisał do pracowników wydawnictwa
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Rafał Mrowicki

24.06.2022 | aktual.: 24.06.2022 18:31

Wirtualna Polska opublikowała rano tekst o Tomaszu Lisie. Szymon Jadczak zebrał relacje pracowników "Newsweeka", którzy byli źle traktowani przez swojego byłego redaktora naczelnego (Tomasz Lis został zwolniony w maju po 10 latach kierowania tygodnikiem). Mowa tam m.in. o zachowaniach mogących mieć cechy mobbingu, doprowadzaniu do płaczu, seksistowskich żartach oraz naruszaniu nietykalności cielesnej.

Tomasz Lis i złe traktowanie pracowników. Wydawca zabiera głos

Jedno ze zgłoszeń od pracownicy "Newsweeka" brzmiało następująco: "Oszczędzałam siły, zwłaszcza że i tak często po rozmowie z szefem z trudem powstrzymywałam łzy. Albo płakałam. Raz na szczególnie okropnym kolegium miałam atak paniki, ale bałam się prosić o pomoc, więc wyszłam z sali. Zajęła się mną koleżanka z sekretariatu".

Presserwis opublikował list, który Mark Dekan, prezes Ringier Axel Springer Polska (wydawca m.in. "Newsweeka"), skierował do pracowników wydawnictwa. W liście nie ma bezpośrednich nawiązań do osoby Tomasza Lisa. W piśmie do pracowników zapewniono, że zgłoszenia o nieprawidłowościach i niewłaściwych zachowaniach w firmie zawsze spotykają się z adekwatną reakcją.

Zobacz także: Burza po słowach Rzymkowskiego. "Obciach"

"Jeżeli w toku postępowania zostają potwierdzone niewłaściwe zachowania, takie jak mobbing lub molestowanie, podejmujemy natychmiastowe i zdecydowane działania" - czytamy w liście.

"Równocześnie zasadą, którą się kierujemy, jest przede wszystkim konieczność ochrony osób pokrzywdzonych i delikatny charakter zgłaszanych spraw. Dlatego też nie komentujemy szczegółów publicznie. Ważna jest dla nas dyskrecja, gdy zwracacie się do nas z delikatnymi tematami" - dodał Mark Dekan w liście do pracowników Ringier Axel Springer Polska.

W piątek rano na antenie TOK FM Tomasz Lis twierdził, że tekst o traktowaniu przez niego pracowników jest oparty na kłamstwach, choć go nie przeczytał.

- To zestaw półprawd, rozdmuchanych i poprzekręcanych. To jest oparte na wyznaniach dwóch osób, które według mnie zasadnie usunąłem z redakcji. Dziś zrobiłbym to samo. Nie chcę tego ekstensywnie komentować, bo nadmierne komentowanie bzdur je nobilituje - stwierdził Tomasz Lis.

Źródło: WP Wiadomości, "Press", TOK FM

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (312)