Bez kontroli w "Newsweeku". Znane stanowisko Inspekcji Pracy

Państwowa Inspekcja Pracy nie prowadzi kontroli warunków pracy w tygodniku "Newsweek" - ustalił portal wirtualnemedia.pl. Nie ma też gwarancji, że do takiej kontroli w ogóle dojdzie. Rzecznik instytucji przekazał, że doniesienia medialne o możliwym mobbingu "nie zawsze są wystarczającą przesłanką do podejmowania działań kontrolnych".

Tomasz Lis nie jest już naczelnym "Newsweeka"
Tomasz Lis nie jest już naczelnym "Newsweeka"
Źródło zdjęć: © AKPA
Łukasz Kuczera

20.06.2022 | aktual.: 20.06.2022 10:19

Tomasz Lis przed kilkoma tygodniami stracił stanowisko redaktora naczelnego "Newsweeka". Był to szok dla środowiska, bo Lis rządził popularnym tygodnikiem przez ostatnią dekadę. Do rozstania doszło w trybie natychmiastowym, bez możliwości pożegnania się z czytelnikami. Decyzja właściciela "Newsweeka" była też zaskoczeniem dla dziennikarzy współpracujących z tym tytułem, co tylko podsyciło plotki.

Bez kontroli w "Newsweeku". Znane stanowisko Inspekcji Pracy

Na początku czerwca o kontrolę w "Newsweeku" wnioskował poseł Piotr Sak. Parlamentarzysta PiS tłumaczył na Twitterze, że chce, aby Państwowa Inspekcja Pracy przyjrzała się okresowi pracy Lisa w tygodniku i sprawdziła, czy nie dochodziło tam do mobbingu.

Sak w ten sposób zareagował na plotki sugerujące, że nagłe rozstanie Lisa z "Newsweekiem" może być pokłosiem wewnętrznego postępowania. Publicysta "Liberte!" Aleksander Twardowski twierdził bowiem na Twitterze, że zdaniem niektórych pracowników tygodnika, przyczyną odejścia wieloletniego naczelnego może być "trwający przez lata mobbing i molestowanie".

"Molestowanie miało dotyczyć pracownicy tego znanego portalu internetowego - zostało to zgłoszone naczelnemu portalu, który postanowił nie reagować. Taka męska solidarność. W portalu wszyscy wiedzieli, od dawna. Ale każdy się bał. Teraz boją się, że zostanie zamiecione pod dywan" - napisał Twardowski, który choć nie wymienił nazwy tygodnika i nazwiska naczelnego, to jasno zasugerował, że mowa o "Newsweeku". Redakcja WP zwróciła się do właściciela tygodnika z prośbą o komentarz do tych słów. Dołączymy go do tekstu w przypadku otrzymania odpowiedzi.

Co na to Państwowa Inspekcja Pracy? Jak ustalił portal wirtualnemedia.pl, w redakcji tygodnika nie trwają obecnie czynności kontrolne. Co więcej, nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić.

- Wyjaśniam, że doniesienia medialne sugerujące istnienie działań mobbingowych (lub molestowania) wobec pracowników nie zawsze są wystarczającą przesłanką do podejmowania działań kontrolnych przez Państwową Inspekcją Pracy - powiedział portalowi rzecznik prasowy tej instytucji, Juliusz Głuski-Schimmer.

Czy to koniec sprawy? Jak zaznaczył rzecznik PIP, aby organ podjął działania kontrolne, niezbędne jest "zaangażowanie i ścisła współpraca" osób, które miały być poddane mobbingowi.

Od lipca nowym naczelnym "Newsweeka" zostanie Tomasz Sekielski.

źródło: wirtualnemedia.pl

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (112)