Bez kontroli w "Newsweeku". Znane stanowisko Inspekcji Pracy
Państwowa Inspekcja Pracy nie prowadzi kontroli warunków pracy w tygodniku "Newsweek" - ustalił portal wirtualnemedia.pl. Nie ma też gwarancji, że do takiej kontroli w ogóle dojdzie. Rzecznik instytucji przekazał, że doniesienia medialne o możliwym mobbingu "nie zawsze są wystarczającą przesłanką do podejmowania działań kontrolnych".
Tomasz Lis przed kilkoma tygodniami stracił stanowisko redaktora naczelnego "Newsweeka". Był to szok dla środowiska, bo Lis rządził popularnym tygodnikiem przez ostatnią dekadę. Do rozstania doszło w trybie natychmiastowym, bez możliwości pożegnania się z czytelnikami. Decyzja właściciela "Newsweeka" była też zaskoczeniem dla dziennikarzy współpracujących z tym tytułem, co tylko podsyciło plotki.
Bez kontroli w "Newsweeku". Znane stanowisko Inspekcji Pracy
Na początku czerwca o kontrolę w "Newsweeku" wnioskował poseł Piotr Sak. Parlamentarzysta PiS tłumaczył na Twitterze, że chce, aby Państwowa Inspekcja Pracy przyjrzała się okresowi pracy Lisa w tygodniku i sprawdziła, czy nie dochodziło tam do mobbingu.
Sak w ten sposób zareagował na plotki sugerujące, że nagłe rozstanie Lisa z "Newsweekiem" może być pokłosiem wewnętrznego postępowania. Publicysta "Liberte!" Aleksander Twardowski twierdził bowiem na Twitterze, że zdaniem niektórych pracowników tygodnika, przyczyną odejścia wieloletniego naczelnego może być "trwający przez lata mobbing i molestowanie".
"Molestowanie miało dotyczyć pracownicy tego znanego portalu internetowego - zostało to zgłoszone naczelnemu portalu, który postanowił nie reagować. Taka męska solidarność. W portalu wszyscy wiedzieli, od dawna. Ale każdy się bał. Teraz boją się, że zostanie zamiecione pod dywan" - napisał Twardowski, który choć nie wymienił nazwy tygodnika i nazwiska naczelnego, to jasno zasugerował, że mowa o "Newsweeku". Redakcja WP zwróciła się do właściciela tygodnika z prośbą o komentarz do tych słów. Dołączymy go do tekstu w przypadku otrzymania odpowiedzi.
Co na to Państwowa Inspekcja Pracy? Jak ustalił portal wirtualnemedia.pl, w redakcji tygodnika nie trwają obecnie czynności kontrolne. Co więcej, nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić.
- Wyjaśniam, że doniesienia medialne sugerujące istnienie działań mobbingowych (lub molestowania) wobec pracowników nie zawsze są wystarczającą przesłanką do podejmowania działań kontrolnych przez Państwową Inspekcją Pracy - powiedział portalowi rzecznik prasowy tej instytucji, Juliusz Głuski-Schimmer.
Czy to koniec sprawy? Jak zaznaczył rzecznik PIP, aby organ podjął działania kontrolne, niezbędne jest "zaangażowanie i ścisła współpraca" osób, które miały być poddane mobbingowi.
Od lipca nowym naczelnym "Newsweeka" zostanie Tomasz Sekielski.
źródło: wirtualnemedia.pl
Czytaj także: