Kontrowersje wokół nominacji szefa Konwentu Morskiego. "Spiskowe myślenie"
Przyjaciel o. Rydzyka, były współpracownik Jana Kobylańskiego, kapitan żeglugi wielkiej Zbigniew Sulatycki został przewodniczącym Konwentu Morskiego. Osobiste gratulacje złożył mu Jarosław Kaczyński - informuje "Gazeta Wyborcza". Opozycja uważa, że przez tę nominację prace Konwentu zostaną upolitycznione.
14.12.2016 | aktual.: 14.12.2016 08:36
Konwent Morski - zgodnie z założeniami - ma "opiniować kluczowe kierunki działania w obszarze gospodarki morskiej, rekomendować inicjatywy oraz przedkładać projekty koncepcji rozwoju". Zdaniem Tadeusza Aziewicza, posła i ministra gospodarki w gabinecie cieni PO, nominacja przewodniczącego sprawia, że nie ma gwarancji takiego działania nowej struktury.
- Będzie w nim przeważać miks myślenia etatystycznego i spiskowego - ocenia w rozmowie z gazetą Aziewicz.
Opozycja uważa, że Sulatycki otrzymał nowe stanowisko tylko za zasługi dla partii Jarosława Kaczyńskiego i krytykę jej przeciwników. Przewodniczący Konwentu za rządów PO-PSL wielokrotnie uczestniczył w manifestacjach PiS i atakował ówczesne władze. Jak przypomina "Gazeta Wyborcza" były wiceminister transportu i gospodarki morskiej w rządach Jana Olszewskiego i Hanny Suchockiej, od wielu lat wspiera również środowisko Radio Maryja.
Dziennik dodaje, że przez lata Sulatycki był też przedstawiany jako prawa ręka Jana Kobylańskiego, prezesa Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USPOAŁ), oskarżanego o antysemickie wypowiedz i ataki na polskich dyplomatów.
Według ustaleń gazety Sulatycki został w 2005 roku honorowym członkiem USOPAŁ. Trzy lata temu Kobylański uznał go jednak za "szpiega układu pookrągłostołowego".
oprac. A. Jastrzębski