Kontrowersje wobec podpisu płk Mazguły. Schetyna: totalne nieporozumienie, to obraża takie osoby jak Lech Wałęsa, czy Władysław Frasyniuk
• Nie wiedziałem, że podpis płk. Mazguły będzie w tym liście - powiedział szef PO
• W rozmowie z RMF FM powiedział, że "wytłumaczył Kijowskiemu jego błąd"
• Dodał również, że Jarosław Wałęsa to poważny kandydat na prezydenta Gdańska
- Nie chciałbym, żeby 13 grudnia było obchodzone agresywnie, tak jak robił to PiS. Podpisałem apel ws. marszu opozycji, ale nie wzywam do nieposłuszeństwa policji wobec władzy. Nie wiedziałem, że podpis płk. Mazguły będzie w tym liście, to jest nieporozumienie i obraża takie osoby jak Lech Wałęsa, czy Władysław Frasyniuk. Wytłumaczyłem już Mateuszowi Kijowskiemu, że to błąd i to jest jego odpowiedzialność - powiedział Grzegorz Schetyna w rozmowie z "RMF FM".
Szef PO wyjaśnił kontrowersje związane z jednym z sygnatariuszy listu opozycji. Pod apelem podpisali się m.in. Lech Wałęsa, Władysław Frasyniuk, czy Mateusz Kijowski, a także płk. Adam Mazguła, oficera w czasie stanu wojennego i byłego członka PZPR. - Nie można relatywizować rocznicy stanu wojennego. Wytłumaczyłem Mateuszowi Kijowskiemu, że popełnił błąd. Sprawa jest zamknięta, jestem przekonany, że to zrozumiał, bo po prostu takich rzeczy nie można robić. To jest odpowiedzialność osoby, która prosi konkretne osoby o złożenie podpisu pod takim apelem - wyjaśnił Schetyna.
- 13 grudnia nie powinien być zawłaszczany przez PiS, a oni zawsze obchodzili ten dzień agresywnie i z nienawiścią do rządu PO. Dlatego wzywam do uczczenia 13 grudnia. To dzień pamięci i lekcja historii dla nas wszystkich - powiedział Schetyna.
Odniósł się również do pomysłu ubiegania się o fotel prezydenta Gdańska przez Jarosława Wałęsę. - Uważam, że to bardzo poważny kandydat - wyjaśnił.