Konrad Szymański: Polska złożyła skargę do TSUE. Chodzi o pracowników delegowanych
Rząd Węgier zaskarżył do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej znowelizowaną dyrektywę o pracownikach delegowanych - poinformowała w czwartek Kancelaria Premiera Węgier. Kilka godzin później wiceszef MSZ Konrad Szymański powiadomił, że własną skargę w tej sprawie złożyła także Polska.
- Polska złożyła własną skargę w sprawie dyrektywy o delegowaniu pracowników 3 października. Zwracamy uwagę na jej protekcjonistyczny charakter, który utrudnia realizację traktatowej zasady wolności przepływu siły roboczej i usług - powiedział PAP wiceszef MSZ, zapytany o skargę Węgier. Wiceminister dodał, założenia skargi węgierskiej są podobne.
- Współpracujemy w tej sprawie z szerokim gronem państw, czego przejawem jest skuteczne stworzenie szerokiej koalicji w sprawie specjalnych reguł gry dla transportu międzynarodowego - odparł wiceminister dopytywany, czy czy Polska będzie współpracować z Węgrami w kwestii dyrektywy.
Zdaniem węgierskiego rządu nowe przepisy w sposób nieproporcjonalny ograniczają swobodę świadczenia usług. „Węgry i Polska we wspólnym oświadczeniu wyjaśniły, że przyjętych przepisów w żadnym razie nie można uznać za wyważone” - głosi komunikat węgierskiego rządu.
Ostateczny tekst dyrektywy o pracownikach delegowanych został zatwierdzony przez ministrów państw UE odpowiedzialnych za sprawy społeczne 21 czerwca. Przeciwko głosowały Polska i Węgry. Od głosu wstrzymały się Łotwa, Litwa, Chorwacja i Wielka Brytania. Dyrektywa ma wejść w życie w 2020 roku.
Tekst dyrektywy wynegocjowała z Parlamentem Europejskim reprezentująca kraje członkowskie bułgarska prezydencja. Według Komisji Europejskiej dyrektywa urzeczywistni unijną zasadę równego wynagrodzenia za tę samą pracę w tym samym miejscu pracy.
Okres delegowania został ustalony na 12 miesięcy, ale w określonych przypadkach będzie można o przedłużyć o pół roku. Po wygaśnięciu okresu delegowania pracownik delegowany zostanie objęty prawem pracy kraju przyjmującego.
W praktyce oznacza to przede wszystkim konieczność dostosowania się do przepisów o płacy minimalnej. W ten sposób działające np. na rynku niemieckim czy francuskim polskie firmy utracą przewagę konkurencyjną wobec lokalnych podmiotów.
Według polskiego rządu dyrektywa o pracownikach delegowanych jest wyrazem protekcjonizmu gospodarczego bogatych krajów Europy Zachodniej.
Źródło: interia.pl