Mocno zrugał polityków. Awantura w studiu TVN24
Gorąca atmosfera w TVN24. Prowadzący "Kawę na Ławę" nagle nie wytrzymał. - Ja tu nie jestem naprawdę kierownikiem przedszkola. Zachowujcie się jakoś. Jakże można - wybuchnął Konrad Piasecki zwracając się do swoich gości.
W niedzielnej "Kawie na Ławie" goście programu rozmawiali o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. - Siedzimy sobie wygodnie przy stoliku, jest nam ciepło, jest wspaniale, a na granicy społecznicy pomagają ludziom, którzy są ciągani przez granice - mówiła Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.
- Strażnikom granicznym i żołnierzom nie jest ciepło i miło, żebyś nie miała wątpliwości. Nie używaj takiej retoryki, proszę - zwrócił się do posłanki Marcin Kierwiński z KO.
- Ja wiem, że nie jest ciepło i miło. Ale ci ludzie nie pracują za pieniądze państwowe, tylko z własnej dobroci serca i chcę, żeby to padło - kontynuowała Scheuring-Wielgus.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandra Kwaśniewska o polityce i umocnieniu wschodniej granicy. "Granica musi być szczelna"
- A ci pracują w imię naszego bezpieczeństwa - ponownie wtrącił się Kierwiński.
Przedstawicielka Lewicy nie odpowiedziała już na te słowa i zwróciła się w kierunku przedstawicielki Konfederacji Ewy Zajączkowska-Hernik, prezydenta i PiSu. - Nie macie monopolu na patriotyzm, bo, każdy z nas jak tutaj siedzi, jest patriotą i chce obrony polskich granic i polskiego munduru - stwierdziła.
Przekrzykiwali się w studiu TVN24
Konrad Piasecki próbował oddać głos siedzącej po drugiej stronie stołu przedstawicielce Konfederacji. - Jedno zdanie - zapowiedział. - Pani zarzuciła proputinizm, a jednak pani mówi, że jednak jest patriotą, niech się pani zdecyduje - wtrącił się Andrzej Zybertowicz.
Jednocześnie z nim zaczęły przekrzykiwać się Scheuring Wielgus i Ewa Zajączkowska-Hernik. - Braun, koledzy - krzyczała posłanka Lewicy. Słów przedstawicielki Konfederacji nie dało się przez to zrozumieć.
Po kilkunastu sekundach, kiedy wszyscy uczestnicy programu zaczęli się nawzajem przekrzykiwać, zainterweniował prowadzący Konrad Piasecki.
- Drodzy państwo. Ja tu nie jestem naprawdę kierownikiem przedszkola. Zachowujcie się jakoś. Jakże można!. Wy chcecie pójść do europarlamentu, tak postępując, jak przy tym stole? Naprawdę? Pani chce, pani chce. Drodzy państwo - wykrzyczał Piasecki.
- Myśli pan, że tam jest wyższy poziom savoir vivre? - wtrącił pytanie przedstawiciel prezydenta Andrzej Zybertowicz.
- Tak. Tam jest minuta na wypowiedź i po tej minucie jest wyłączany mikrofon i naprawdę zacznę to robić. (...) Nie, nie ma, jednego zdania. Jak przedszkole - kontynuował prowadzący program.
- Przepraszam - podsumowała Scheuring-Wielgus.
Czytaj też: