Konin. Śmierć 21-latka. Były szef polskiej policji mówi o zachowaniu funkcjonariusza

Konin. Śmierć 21‑latka. Były szef polskiej policji mówi o zachowaniu funkcjonariusza

Konin. Śmierć 21-latka. Były szef polskiej policji mówi o zachowaniu funkcjonariusza
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Wojtasik
Sylwester Ruszkiewicz
22.11.2019 14:14, aktualizacja: 22.11.2019 15:46

Według byłego szefa polskiej policji gen. Andrzeja Matejuka, w śledztwie dotyczącym śmierci 21-letniego Adama C. kluczowa będzie odpowiedź na pytanie: czy policjant miał inne możliwości niż oddanie strzału. - Czasu na podjęcie decyzji w takiej sytuacji nie ma praktycznie w ogóle. Jeśli funkcjonariusz miał powód, to śledczy muszą go dokładnie ustalić - mówi WP gen. Andrzej Matejuk.

Do tragicznego zdarzenia, doszło w ubiegły czwartek na jednym z osiedli w Koninie. Policjanci podeszli do stojących przy placu zabaw dwóch 15-latków i 21-letniego Adama C. Gdy funkcjonariusze chcieli ich wylegitymować, najstarszy zaczął uciekać. Goniący go policjant miał krzyczeć "stój, policja", jednak mężczyzna nie reagował. Wtedy padł strzał. Mimo reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować.

Śledztwo w sprawie śmierci 21-letniego Adama C. i ewentualnego przekroczenia uprawnień służbowych przez policjanta prowadzi prokuratura regionalna w Łodzi. Według informacji piątkowej "Gazety Wyborczej", zebrane do tej pory dowody wskazują na bezzasadne użycie broni przez funkcjonariusza. Od dnia zdarzenia przebywa on w szpitalu, na oddziale psychiatrycznym.

Zdaniem informatorów "GW", funkcjonariusz nie oddał strzału ostrzegawczego. Podkreślają, że jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, wiec powinien to zrobić. - Pokrzywdzony nie zaatakował ani nie wykonał żadnego ruchu, który uprawniałby policjanta do użycia broni bez oddania strzału ostrzegawczego - zaznaczają informatorzy dziennika.

Policjant miał strzelić do Adama, gdy uciekający chłopak obrócił się do niego przodem. Pocisk trafił w klatkę piersiową, w okolice serca. Strzał padł z bliska, policjant trzymał broń w jednej ręce. O winie policjanta mają świadczyć również nagrania z kamer monitoringu. - Jakość jest bardzo dobra, jak film w kinie - mówią informatorzy. Ich zdaniem zebrane do tej pory dowody wystarczają, by postawić policjantowi zarzuty.

Według byłego szefa policji gen. Andrzeja Matejuka, jest to sytuacja tragiczna, zarówno dla rodziny zabitego mężczyzny, jak i dla funkcjonariusza i jego bliskich.

Dlaczego broń a nie paralizator?

- Śledczy muszą odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: czy broń została użyta zgodnie z procedurami. Zawsze w takich sytuacjach policjant ma ułamki sekund na podjęcie decyzji. Zupełnie odwrotnie aniżeli eksperci czy biegli, którzy muszą później ocenić czy broń została użyta zgodnie z przeznaczeniem. Śledczy muszą odpowiedzieć na pytanie: czy nie powinny być użyte inne środki przymusu bezpośredniego np. paralizator - mówi WP gen. Andrzej Matejuk.

- Policjanci są tak szkoleni, że w sytuacji zagrożenia życia policjanta, była możliwość reakcji, która przyniosłaby jak najmniej strat, np. strzału w nogi. A już całkiem inaczej szkoleni są antyterroryści. W tym przypadku sytuacja jest trudna do jednoznacznej oceny - uważa były szef polskiej policji.

- Wyjaśnienie tej sprawy może potrwać długo. Przypomnę tylko, że kilkanaście lat temu policjanci w Poznaniu, pomylili uciekające osoby i ostrzelali samochód. am też zginęła jedna z osób. Sprawa przed sądem ciągnęła się latami (sąd uznał winnych 4 policjantów, ale sprawa uległa przedawnieniu – przyp. red.) - przypomina gen. Andrzej Matejuk.

Trzeba ustalić powody decyzji

- Nie ma sytuacji zero-jedynkowych. Tak jest i w tym przypadku. Bez wątpienia policjanci muszą mieć możliwość użycia broni wobec przestępców, żeby ci drudzy nie dyktowali warunków na ulicach. W tej sytuacji, śledczy muszą ustalić powód użycia broni. Ustalić co spowodowało, że funkcjonariusz tak ocenił sytuację. Oczywiście jeśli okaże się, na podstawie zebranych materiałów, że wina policjanta nie budzi wątpliwości, powinien on ponieść odpowiedzialność. Ale dajmy czas prokuraturze, żeby poznała całościowy obraz sprawy. Emocje w tej sprawie są złym doradcą - uważa gen. Andrzej Matejuk.

Przypomnijmy, że funkcjonariusz do tej pory nie został przesłuchany.A dwa dni temu przeprowadzono drugą sekcję zwłok. Prokuratura jednak nie ujawnia jej wyników.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (587)
Zobacz także