Zaginięcie na A4. Prokuratura podjęła decyzję

Śledczy zakończyli badanie sprawy Izabeli P., która w sierpniu zaginęła na autostradzie A4 w pobliżu Bolesławca. Poszukiwaniami kobiety żyła cała Polska, zaangażowano w nie potężne środki, po czym okazało się, że P. odnalazła się u znajomych.

Koniec śledztwa ws. zaginięcia Izabeli P. Tą sprawą żyła Polska
Koniec śledztwa ws. zaginięcia Izabeli P. Tą sprawą żyła Polska
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Łukasz Kuczera

05.11.2024 | aktual.: 05.11.2024 20:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Izabela P. odnalazła się po 11 dniach od zaginięcia na autostradzie A4. Nagle pojawiła się u znajomych, była wygłodzona i zmęczona - przypomina wrocławska "Gazeta Wyborcza". W sprawę zaangażowano służby, ale kobieta w trakcie rozmowy z policjantami zapowiedziała, że nie chce kontaktu z rodziną.

Koniec śledztwa ws. zaginięcia Izabeli P. Tą sprawą żyła Polska

Jak zauważa "GW", gdyby kobieta od razu złożyła takie oświadczenie, tuż po pozostawieniu samochodu wzdłuż autostrady, służby nie rozpoczynałyby poszukiwań i śledztwa.

Prokuratura po kilku miesiącach ma pewność, że w tej sprawie nie doszło do żadnego przestępstwa. Izabeli P. nikt nie więził, nie torturował. Kobieta w trakcie przesłuchania zdradziła, co działo się w trakcie 11-dniowej nieobecności. W tym okresie nie prosiła nikogo o pomoc, nie utrzymywała też kontaktu ze znajomymi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Prokuratura nie ujawnia szczegółów zeznań Izabeli P." - podkreśla wrocławska "Wyborcza".

Zaginięcie Izabeli P.

Izabela P. zaginęła 9 sierpnia. Kobieta podróżowała samochodem do Wrocławia, gdzie miała odebrać ojca ze szpitala. Jedak po godz. 18 wykonała do niego telefon i poinformowała, że nie zdoła dotrzeć do stolicy Dolnego Śląska. P. wytłumaczyła się awarią samochodu, choć jak później ustalono - nie wezwała też pomocy drogowej.

Auto Izabeli P. odnaleziono przy autostradzie A4 w pobliżu Bolesławca. Badania zlecone przed śledczych wykazały, że nie było zepsute. W sprawie przesłuchano nie tylko kobietę, ale też członków jej rodziny i znajomych.

Czytaj także:

Komentarze (7)