Koniec rozmów w Mińsku. Jest porozumienie ws. Ukrainy
Przywódcy Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji uzgodnili w Mińsku porozumienie w sprawie Ukrainy - poinformował prezydent Rosji Władimir Putin po kilkunastu godzinach rozmów. Potwierdzili to przywódcy pozostałych państw. Gospodarz rozmów prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podkreślił po zakończeniu obrad, że ich uczestnicy to "zuchy", bo "kwestie wojny i pokoju decydują się przez całe miesiące, a tu udało się osiągnąć porozumienie o zakończeniu wojny w ciągu zaledwie 15 godzin".
- Udało się uzgodnić najważniejsze - powiedział Putin dziennikarzom. - Po pierwsze ustaliliśmy, że 15 lutego o godz. 0:00 (o północy z soboty na niedzielę) nastąpi zawieszenie broni - zaznaczył.
Prezydent Francji Francois Hollande, wygłaszając wspólne oświadczenie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel podkreślił, że przygotowany przez czwórkę normandzką i podpisany w czwartek przez grupę kontaktową ws. Ukrainy (OBWE, Rosja, Ukraina) oraz prorosyjskich separatystów tekst porozumienia obejmuje "wszystkie kwestie".
Przywódcy Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji potwierdzili poszanowanie suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy - poinformowały służby prasowe Kremla.
Przedstawiając treść dokumentu Putin zaznaczył, że uzgodniono wycofanie broni ciężkiej, dzięki czemu powstanie strefa buforowa szerokości od 50 do 70 km.
Obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni - podkreślił prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Dodał, że zgodnie z zawartym porozumieniem wycofanie ciężkiej artylerii, tj. kalibru większego niż 100 mm, ma się rozpocząć dwa dni po wejściu w życie rozejmu.
Pierwszego dnia po wycofaniu broni ciężkiej ma się "rozpocząć dialog o sposobach przeprowadzenia wyborów do władz lokalnych" zgodnie z ustawodawstwem Ukrainy, a także o przyszłości tych terenów - napisano w przyjętym dokumencie.
Uzgodniono również, że w ciągu 19 dni zwolnieni zostaną wszyscy jeńcy - oświadczył Poroszenko. Podkreślił, że ustalenia obejmują rychłe uwolnienie ukraińskiej pilotki Nadii Sawczenko.
Sawczenko jest przetrzymywana w Rosji w areszcie śledczym od lipca ub.r. Od 13 grudnia prowadzi strajk głodowy; jej prawnicy obawiają się, że może nie dożyć procesu. Rosyjski sąd we wtorek przedłużył jej areszt do 13 maja.
Wśród więźniów politycznych w Rosji Sawczenko jest jedyną osobą bez rosyjskiego obywatelstwa. Władze Rosji oskarżają ją o współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy pod Ługańskiem, w strefie konfliktu na wschodniej Ukrainie.
Poroszenko podkreślił, że ustalono również, iż z terytorium Ukrainy zostaną wycofane wszystkie obce wojska, a ukraińska straż graniczna powinna wznowić kontrolę nad granicą z Rosją do końca 2015 r. Dodał, że nie ma ustaleń ws. żadnej autonomii ani federalizacji.
Źródła zbliżone do rozmów informowały, że przedmiotem sporów było miasto Debalcewe w obwodzie donieckim i że prorosyjscy separatyści domagają się wycofania stamtąd armii ukraińskiej.
Putin powiedział po zakończeniu rozmów, że strona ukraińska twierdzi, iż siły ukraińskie w Debalcewe nie są w okrążeniu. Tymczasem - jak stwierdził Putin - separatyści "okrążyli (tam) duża grupę liczącą 6-8 tys. osób" i wychodzą z założenia, że grupa ta złoży broń.
Prezydent Rosji dodał, że uzgodnił z Poroszenką, iż "damy polecenie ekspertom wojskowym, by wyjaśnić, co w istocie się tam odbywa (pod Debalcewe)". Debalcewe jest jednym z najbardziej zapalnych punktów w konflikcie na wschodzie Ukrainy. Jego znaczenie strategiczne wynika z faktu, że łączy trasę kolejową i główną drogę między Donieckiem i Ługańskiem.
Gospodarz rozmów prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podkreślił po zakończeniu obrad, że ich uczestnicy to "zuchy", bo "kwestie wojny i pokoju decydują się przez całe miesiące, a tu udało się osiągnąć porozumienie o zakończeniu wojny w ciągu zaledwie 15 godzin". Podkreślił jednak, że najważniejsze jest rzeczywiste zrealizowanie uzgodnień.
Według Hollande'a porozumienie budzi "poważne nadzieje, chociaż nie wszystko osiągnięto". Ostrożniejsza w ocenach była Merkel, która powiedziała, że "teraz jest iskierka nadziei".
Łukaszenka podzielił się też z dziennikarzami niektórymi szczegółami organizacyjnymi. Jak powiedział, uczestnicy rozmów "jedli jajecznicę, ser, nabiał i wypili kilka wiader kawy". Niektórym udało się trochę przespać na zmianę, "szczególnie ekspertom", ale szefowie państw nie odpoczywali.
Trwa ładowanie wpisu: twitter