Politycy PiS już kpią po decyzji KE ws. Polski. "Farsa"
Komisja Europejska zakończy procedurę z art. 7 przeciwko Polsce - poinformowały unijne instytucje. Decyzja wywołała falę entuzjazmu w koalicji rządzącej. "Przywracamy praworządność" - napisał minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka. Wielu jednak, zwłaszcza polityków opozycji, krytykuje KE za to, że podjęła decyzją, choć nowy rząd nie wprowadził jeszcze wymaganych zmian.
06.05.2024 | aktual.: 06.05.2024 21:03
Komisja Europejska w poniedziałek zapowiedziała zakończenie procedury z art. 7 przeciwko Polsce. "Komisja uważa, że nie istnieje już wyraźne ryzyko poważnego naruszenia praworządności w Polsce" - czytamy w komunikacie. Procedura została wobec Polski uruchomiona 20 grudnia 2017 roku w związku m.in. reformą sądownictwa.
Działania Komisji Europejskiej wywołały falę komentarzy. Z jednej strony politycy rządzącej koalicji chwalili działania rządu, z drugiej - opozycja i komentatorzy wskazywali, że żadne kluczowe zmiany nie zostały wprowadzone.
"Konsekwentne przywracanie praworządności przynosi kolejne efekty na arenie międzynarodowej. Szansa na szybkie zakończenie procedury z art. 7 to nie tylko nasza praca w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale także zasługa zaangażowania całego rządu, w szczególności premiera Donalda Tuska i ministra Adama Szłapki" - napisał minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
"Z zadowoleniem przyjmuję trend pozytywnych zmian. Chociaż prace muszą być kontynuowane, ryzyko poważnego naruszenia praworządności już nie istnieje" - napisała wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Juorova.
"Komisja Europejska, po analizie Planu przedstawianego przez Adama Bodnara, zamierza zamknąć procedurę z art. 7. Przywracamy praworządność!" - napisał minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka.
"Oprócz zmiany rządu - wspieranej przez głównonurtową europejską machinę polityczną i medialną - Ursulo von der Leyen, jakie zmiany wprowadził Donald Tusk? Odpowiem: żadne. To była farsa mająca na celu odsunięcie PiS od władzy. Polacy muszą głosować na Prawo i Sprawiedliwość, aby zapobiec ponownemu nadużyciu władzy" - napisał poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
"Zmieniła się chociaż jedna ustawa dotycząca praworządności? Nie. Rząd się zmienił. I Komisji wystarczy" - napisał były prezes Orlenu i kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego Daniel Obajtek.
"Tak jak było z KPO, tak jest i teraz... Dla KE liczyła się tylko wygrana Tuska, a nie dobro naszego kraju! To koalicja Tuska zaczęła naruszać praworządność i blokować rozwój Polski!" - napisał poseł PiS Bartosz Kownacki.
"Trwa sprzątanie po Kaczyńskim i przywracanie praworządności. Dzięki zwycięstwu 15 października odzyskaliśmy 600 miliardów unijnych środków, a dziś Komisja Europejska kończy procedurę z art. 7 i nie będziemy płacić kar. Strzeżcie się PiS i proputinowskiej międzynarodówki" - napisał poseł PO Mariusz Witczak.
"Obiektywnie dobra wiadomość. Choć decyzja oparta głównie na 'reform efforts' - z jednej strony woda na młyn PiS (stan prawny w Polsce nie uległ istotnej zmianie, a stanowisko KE już tak), z drugiej dostrzeżenie przez KE ograniczeń dla rządu w postaci PAD czy braku większości konstytucyjnej" - napisał dziennikarz money.pl Tomasz Żółciak.
"Należy pamiętać, że procedura art. 7 UE nie przyniosła praktycznie żadnych rezultatów. Dopiero wybór nowego rządu jesienią ubiegłego roku zmienił oblicze relacji Polski z praworządnością" - napisał analityk John O’Brennan.
Czytaj więcej: