Będzie nowy przedmiot w szkołach. Nowacka ujawnia szczegóły zmian
W polskich szkołach zaczyna się rewolucja. Nowa minister edukacji Barbara Nowacka zapowiada szereg zmian, które nastąpią w kolejnych miesiącach. Ogłasza również konkretną datę podwyżek dla nauczycieli. - Tak naprawdę wszystko jest po stronie prezydenta - podkreśliła w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
19.01.2024 | aktual.: 19.01.2024 15:48
- Nauczyciele będą mogli liczyć na podwyżki już od marca - zapowiedziała Barbara Nowacka w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - Zakładamy, że od marca te podwyżki będą spływały na konta nauczycieli, przy czym trzeba pamiętać, że będą z wyrównaniem za styczeń i luty - podkreśliła ministra edukacji. Jednocześnie zaznaczyła, że za opóźnienie w wypłatach odpowiada prezydent.
- Biorąc pod uwagę, że prezydent nie wyśle jej (ustawy budżetowej - przyp. red.) do pseudotrybunału, to podwyżki powinny być od marca. Tak naprawdę wszystko jest po stronie prezydenta. Gdyby nie zabawiał się w wetowanie ustawy okołobudżetowej, już bylibyśmy w miejscu, w którym cała droga proceduralna rozporządzeń by wychodziła, i nauczyciele już by mogli liczyć na połowę lutego, a tak trzeba będzie chwilkę zaczekać - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Seanse nienawiści" PiS. Koniec "haniebnego podręcznika" Czarnka. Nowacka: Nie będzie już HiT
Jakie podwyżki dostaną nauczyciele?
Nowacka zapowiedziała również, ile konkretnie będą wynosiły podwyżki dla nauczycieli. - Mają być na poziomie od 30 do 33 proc. Na wyższą podwyżkę będą mogli liczyć nauczyciele, którzy zaczynają swoją pracę - podała. Jak zaznaczyła, ma to służyć temu, aby młodzi nauczyciele pozostali w zawodzie.
Prowadzący rozmowę Patryk Michalski dopytywał, czy nauczyciele dostaną zapowiadane nie mniej niż 1500 zł. - Obiecaliśmy podwyżki i tak one będą wyglądać - podkreśliła Nowacka.
Nauczyciele będą mogli też liczyć na nowy system rewaloryzacji. Jest to obywatelski projekt Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Marszałek Szymon Hołownia obiecał te projekty obywatelskie szybko procedować, więc spodziewamy się go w najbliższych tygodnia w pracach parlamentu (...). My, jako cała Koalicja 15 października, bardzo przychylnie patrzyliśmy na ten projekt, więc będziemy zmierzali do tego, żeby te wynagrodzenia nauczycieli sensownie rosły - zapewniła ministra edukacji.
W szkole pojawi się nowy przedmiot, zniknie HiT
Ze szkolnego planu zniknie stworzona przez byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka Historia i Terażniejszość (HiT). Ma ją zastąpić zupełnie nowy przedmiot. Nowacka jeszcze nie wie, jak będzie się nazywał. - To będzie coś zbliżonego do wychowania obywatelskiego, (...) dotyczącego partycypacji, konstytucji, demokracji.
Nowa ministra ujawniła również, że nowy przedmiot będzie zawierał w sobie elementy historii współczesnej. - Nie wyobrażam sobie, żeby młoda osoba, która ma się dowiedzieć, jak wygląda polskie społeczeństwo, z czego wynikają postawy polityczne, czy społeczne, nie wiedziała, kim był Lech Wałęsa, czy co to była katastrofa smoleńska - podkreśla Nowacka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od 1 września "odchudzenie" podstawy programowej
Kolejną zmianą, jaką czeka polskie szkolnictwo, jest "odchudzenie" podstawy programowej o 20 proc. od 1 września.
- Większość tej wiedzy jest wiedzą nadmiarową i niepotrzebną - podkreśla Nowacka. Początkowo zmiany mają dotyczyć takich przedmiotów, jak język polski, historia, wiedza o społeczeństwie, przedmioty przyrodnicze, jednak ministra edukacji zapewnia, że nie oznacza to zmniejszenia liczby godzin.
Dodatkowo uczniów będzie czekała zmiana lektur. Nowacka podkreśla, że obecna lista jest przestarzała i brakuje w niej literatury współczesnej.
Koniec prac domowych. Padła data
Ministra edukacji ujawnia również, że część uczniów będzie mogła pożegnać się z pracami domowymi.
- To, co jest potrzebne, to odejście od obowiązkowych i ocenianych prac domowych. Od początku kwietnia takie rozporządzenie wejdzie - zapowiada Nowacka.
Na początku rozporządzenie będzie obowiązywało jedynie szkoły podstawowe, ale z czasem wejdzie też na kolejnych etapach edukacji. - Jestem pewna, że po kilku latach funkcjonowania braku prac domowych w szkołach podstawowych, w szkołach średnich też to będzie zniesione - podkreśla ministra.
Co z religią w szkołach?
Prowadzący program dopytywał też nową szefową resortu edukacji, czy "zmiękła", jeśli chodzi o lekcje religii w szkołach.
- Nie chciałabym, żeby rodzice i szkoły były terroryzowane poglądami indywidualnymi ministra. Uważam, że dla szkoły znacznie lepiej byłoby, gdyby lekcje religii odbywały się w salkach katechetycznych, ale w związku z tym, że społeczność szkolna uważa, rodzice w szczególności, że dla ich wygody lepiej byłoby, żeby to było w szkole, to jestem w stanie to zaakceptować - deklaruje Nowacka.
Według zapowiedzi zmianie ulegnie natomiast liczba godzin religii w szkołach. Wymiar lekcji może być jednak zmniejszony za zgodą biskupa diecezjalnego Kościoła katolickiego.
- To, czego wymaga ode mnie konkordat, jest nadrzędne, to jest dialog. Natomiast kiedy będę miała przygotowane rozporządzenia, to zaproszę panów z episkopatu na rozmowy - podsumowuje Nowacka.
Patryk Michalski i Kamila Gurgul, dziennikarze Wirtualnej Polski