"Odejście PJN i Ziobry oznacza koniec PiS-u"
"Odejście PJN, a potem Ziobry to nie jest kolejna fala czystek. To polityczna śmierć PiS-u" - ocenia Kamiński. Jak twierdzi, Jarosław Kaczyński ma świadomość tego, że wyrzucając rozłamowców z PiS popełnił dramatyczny błąd. Czy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele może jeszcze kiedyś wygrać wybory? "To była ostatnia kampania, w której wyborcy PiS jeszcze wierzyli w zwycięstwo. I właśnie erozja poparcia dla Kaczyńskiego nie zacznie się na poziomie partii czy klubu, bo nikt go nie obali, chroni go statut. Ta erozja rozpocznie się na poziomie elektoratu, który już uznał, że Kaczyński jest politykiem nieskutecznym" - uważa autor "Końca PiS-u".
A Kaczyński sam nigdy nie odejdzie: "Nigdy, bo on nie ma życia prywatnego. PiS będzie się powoli zwijał, zostanie z niewielkim, choć być może stabilnym poparciem. A Jarosław będzie trwał. W tego typu partii, jaką jest PiS, lider trwa niezależnie od kolejnych przegranych. Bo on jest liderem i prądu myślowego, i politycznych emocji".
Problem Jarosława Kaczyńskiego polega na tym, że jego dzisiejsze diagnozy coraz bardziej abstrahują od realiów. "Moim zdaniem trudno jest budować realny program polityczny, kompletnie nie rozumiejąc, czym żyje z roku na rok coraz większa część społeczeństwa. Od lat coraz bardziej widać, jak wielkie jest wyobcowanie Jarosława Kaczyńskiego z realnego życia. O ile jeszcze w latach 90. miał kontakt z pokoleniem dzisiejszych 40-latków, to potem było już coraz gorzej" - mówi były spin doktor PiS.