"Nie ma co udawać, że Kaczyński ma życie prywatne, a w nim jakieś silne pasje"
Jakie są drobne przyjemności prezesa PiS? "Trochę słucha muzyki. Kiedyś jadąc na wakacje, poprosił mnie o ciekawe filmy. Chyba sporo czyta. O jedzeniu rzadko mówi, czasem wspominał, że ceni kuchnię w domu Krzysztofa Jurgiela, chwalił też talenty mojej żony. Ale nie jest kulinarnym sybarytą. Nie ma co udawać, że Jarosław ma życie prywatne, a w nim jakieś silne pasje" - mówi Michał Kamiński.
A zwierzęta? Czy je autentycznie kocha, czy to też tylko wizerunek? Kamiński: "Opowiem anegdotę związaną ze zwierzętami. Gdy Jarosław został premierem, zamieszkał w willi na samym końcu ulicy Parkowej. To zamknięta uliczka tuż przy Łazienkach w Warszawie. Jest na niej hotel dla pracowników rządu i kilka willi dla premiera i jego gości. Jarosław zamieszkał w domu wyremontowanym przez Millera. Przyszedłem do Jarosława do tej willi i jak wchodziłem, zostawiłem otwarte drzwi, przez które uciekł kot. I spotkanie się bardzo mocno opóźniło, ponieważ najpierw trzeba było odnaleźć kota. Ja wtedy traktowałem to jako pewne dziwactwo, że tu poważne spotkanie, a wszyscy biegają za kotem. Ale teraz, gdy sam mam w domu kota, gdy się do mnie wchodzi, słychać okrzyk 'uwaga na kota'".