"Jarosław Kaczyński czuje się niedoceniony"
"On kiedyś powiedział, co mnie bardzo zdziwiło: 'Gdybym był tak wysoki jak Andrzej Olechowski, to ja, panowie, w tym kraju dużo więcej bym zdziałał'. Ale problem jest szerszy. On ma generalne poczucie braku akceptacji dla jego osoby. I to go piekielnie boli. To było widać, gdy został premierem - starał się przecież, robił wiele gestów w stronę elit, wszystkie bez skutku. I to go zaczęło destabilizować, zobaczył, że władza, o którą się bił przez blisko dwie dekady, nie dała mu żadnej frajdy. Myśli sobie tak: 'Ja ciężko pracowałem na ten sukces, zasłużyłem na niego, zdobyłem w końcu władzę, brat jest prezydentem, a tu do cholery nikt nie chce tego docenić, wszyscy na mnie plują, wszystkie gazety mnie atakują niesprawiedliwie, dlaczego ja nie jestem kochany. Dlaczego inni, którzy odnieśli taki sukces, są kochani, a ja nie?'. Jeszcze do niedawna na korytarzu wiodącym do pokoju prezesa PiS była wielka makieta okładki 'Wprost', na której on jest Człowiekiem Roku 2005. To o czymś świadczy, jak ktoś wiesza sobie coś
takiego" - czytamy w "Końcu PiS-u".