Koniec lotów na Syberię? Rosja na łasce Chin

Sankcje dają się we znaki Rosjanom. Jedną z najbardziej dotkniętych jest branża lotnicza. Rosyjskie linie wystąpiły właśnie o zgodę na użytkowanie samolotów liczących ponad 50 lat - pisze w poniedziałek portal The Insider.

Syberia może zostać odcięta od lotów
Syberia może zostać odcięta od lotów
Źródło zdjęć: © GETTY | SOPA Images
oprac. TWA

Sankcje skutecznie wpływają na branżę lotniczą w Rosji. W ich następstwie niebawem mogą zniknąć połączenia lotnicze z Syberią. Pomocną dłoń dla Moskwy może wyciągnąć Pekin.

- Starych samolotów nie ma czym zastąpić. Jeżeli nie pomogą Chiny, lawinowo wzrośnie liczba wypadków lotniczych - powiedział reporterom The Insider pragnący zachować anonimowość ekspert lotniczy.

Niektóre linie lotnicze operujące na Syberii wystąpiły o zgodę na eksploatację ponad 50-letnich samolotów An-24 i An-26 - napisał portal, powołując się na niedawną wypowiedź Siergieja Zorina, dyrektora generalnego linii lotniczych Angara Airlines dla agencji Reutera. Zorin powiedział, że obecnie w użytku jest prawie 100 takich samolotów, ale większość z nich powinna zostać wycofana z eksploatacji w 2024 roku. Aleksiej Jewsiejew, p.o. dyrektora technicznego Polar Airlines, innej syberyjskiej linii lotniczej przekazał z kolei, że wszyscy użytkownicy tych maszyn mają problemy z częściami zamiennymi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Obecnie w Rosji nie ma czym zastąpić An-24 i An-26. Możemy zapomnieć o kanadyjskich Bombardierach Q300 i Q400, ich normalna obsługa jest prawie niemożliwa z powodu sankcji. (...) Należy też zapomnieć o czeskim L-410 z tych samych powodów. W 2023 r. pojawił się pomysł, aby produkować te samoloty wspólnie nie z Czechami, ale z Białorusią, ale na pomyśle się skończyło - zaznaczył anonimowy ekspert.

Ratunek może przyjść z Chin

W konsekwencji może dojść do całkowitego wstrzymania ruchu lotniczego na ogromnych obszarach Syberii, albo loty będą obsługiwane przez wiekowe maszyny. Ale i one, pomimo wysiłków konserwatorów, mogą przestać latać, ponieważ zakłady Antonow znajdują się na Ukrainie i to tam produkuje się wiele części i podzespołów tych maszyn i oczywiste jest, że Kijów w tej sprawie nie pomoże.

"Być może w sukurs przyjdą Chiny" - kontynuuje ekspert i dodaje, że kraj ten posiada i produkuje samoloty MA-60 i MA-600, czyli zmodernizowane An-26 i An-24. "Ale one też mają zagraniczne silniki" - dodaje.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie