Koniec kariery Protasiewicza? Nie obejmie mandatu posła, Trzecia Droga odetchnęła z ulgą
Jeśli odwołany z funkcji wicewojewody Jacek Protasiewicz objąłby mandat posła na Sejm po Izabeli Bodnar, drzwi do klubu parlamentarnego PSL i tak miałby zamknięte. Rozmówcy WP wskazują, że to może być koniec politycznej kariery Protasiewicza. Były poseł poinformował, że nie wróci do Sejmu. - Musi podreperować zdrowie - przyznaje jego znajomy.
Jacek Protasiewicz to polityk reprezentujący PSL i Trzecią Drogę, choć formalnie nie jest członkiem formacji Władysława Kosiniaka-Kamysza. Z poparciem ludowców kandydował jednak do Sejmu (nie dostał się), a potem otrzymał stanowisko wicewojewody dolnośląskiego. Startował również z rekomendacją PSL do sejmiku dolnośląskiego (bez powodzenia).
Już niebawem jednak Protasiewicz może zostać posłem z ramienia Trzeciej Drogi. Stanie się tak wtedy, gdy obecna posłanka Polski 2050/Trzeciej Drogi Izabela Bodnar pokona Jacka Sutryka w walce o urząd prezydenta Wrocławia (a ma na to spore szanse). Jeśli tak się stanie, Bodnar przestanie być posłanką, a w jej miejsce do Sejmu wejdzie kandydat z kolejnym wynikiem na liście - czyli w tym przypadku właśnie Jacek Protasiewicz.
Szkopuł w tym, że polityk jest dziś problemem dla Trzeciej Drogi - zarówno dla Polski 2050, jak i dla PSL. Po serii kompromitujących wpisów w mediach społecznościowych, Protasiewicz został nie tylko odwołany przez premiera Tuska z funkcji wicewojewody, ale odcięli się od niego ludowcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z mediami stwierdził, że w "żaden sposób nie można akceptować takich treści", jakie pojawiały się na koncie Protasiewicza na portalu X. - To jego prywatne opinie. Powinien odpocząć, takie treści nie powinny być publikowane - komentował wpisy polityka wicepremier i minister obrony.
Koniec kariery politycznej?
W kampanii parlamentarnej jesienią ubiegłego roku Kosiniak-Kamysz zachwalał Protasiewicza, mówiąc, że "zawsze może na nim polegać". Dziś jednak politycy PSL wyraźnie się od niego dystansują. "Stanowczo odcinamy się od niestosownych wpisów J. Protasiewicza. Nie ma naszej zgody na działania niezgodne ze standardami etycznymi, jakie stawiamy naszym przedstawicielom w życiu publicznym. W tej sprawie zostaną podjęte odpowiednie kroki" - czytamy na koncie PSL na portalu X (dawnym Twitterze).
Co to może oznaczać? Jak wynika z naszych informacji, Protasiewicz może już nigdy nie być rekomendowany przez PSL w żadnych wyborach. A jeśli wszedłby do Sejmu w miejsce Izabeli Bodnar, to Klub Parlamentarny PSL/Trzeciej Drogi może nie przyjąć go w swoje szeregi. - Będziemy jeszcze na ten temat rozmawiać, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek się na to godził - przyznaje nasz rozmówca, polityk ludowców.
Co to oznacza? Że seria kompromitujących wpisów Protasiewicza może zakończyć jego karierę polityczną. W poniedziałek po południu - już po napisaniu tego tekstu - były poseł poinformował, że nie obejmie mandatu po Izabeli Bodnar. Jak słyszymy, niektórzy w Sejmie odetchnęli z ulgą.
Wcześniej napisał na portalu X: "Szanuję zdanie kolegów, ale ja w PSL nie jestem! Robię to, co robię, na własny rachunek".
Od polityka odcina się też Izabela Bodnar. "Z przykrością i rozczarowaniem obserwuję ostatnią aktywność (...) Jacka Protasiewicza na platformie X. Takie zachowanie jest nie do zaakceptowania i nie do pogodzenia z aktywnością w życiu publicznym. Jednocześnie pragnę podkreślić, że Pan Protasiewicz nie był i nie jest członkiem mojego sztabu wyborczego" - napisała kandydatka na prezydenta Wrocławia.
Stwierdziła też, że Protasiewicz nie powinien przyjmować mandatu poselskiego.
Polityk odmówił komentarza dla Wirtualnej Polski. Posłowie Trzeciej Drogi również unikają oficjalnych komentarzy. Ich zdaniem temat lada dzień przycichnie, a Jacek Protasiewicz powinien zająć się sobą i swoim zdrowiem.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl