Koniec badań na "Kursku"; wyników nie poznamy
Rosyjska rządowa komisja badająca przyczyny zatonięcia okrętu podwodnego "Kursk" zakończyła w poniedziałek swoją pracę. Wyniki jej śledztwa są jednak ściśle tajne.
W połowie czerwca komisja orzekła, że Kursk zatonął w wyniku wybuchu torpedy w pierwszym przedziale okrętu. Wraz z nią eksplodowała amunicja znajdująca się w dziobie statku.
Teraz komisja badała, dlaczego doszło do wybuchu, jednak nie wiadomo, jakie są ustalenia i najprawdopodobniej nie będzie wiadomo przez najbliższe kilkadziesiąt lat.
Rosyjskie media piszą, że prezydent Putin przyrzekł rodzinom ofiar katastrofy wyjaśnienie przyczyn tragedii i ukarania winnych. Do tego jednak nie dojdzie.
Komentatorzy w Moskwie zwracają uwagę, że rządowa komisja nie była niezależna. Dodatkowo na Kursku eksplodowała nowo testowana torpeda.
Władze nie chcą, by jakiekolwiek informacje na temat nowej broni wyciekły na zewnątrz. Tym bardziej, że rosyjska marynarka wojenna w ostatnim czasie wyłowiła kilka zachodnich urządzeń z kamerami, które penetrowały dno morza w miejscu, gdzie leżą szczątki dziobu okrętu. (and)