Konflikt w podkomisji smoleńskiej. Macierewicz pozbywa się niewygodnych członków
Raport końcowy z prac podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza wciąż nie został opublikowany mimo wielu zapewnień, że wkrótce ujrzy światło dzienne. Teraz może dojść do kolejnych opóźnień. Z podkomisji zostali właśnie usunięci ci jej członkowie, którzy nie zgadzają się z wersją katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. forsowaną przez Macierewicza.
Jako pierwszy jeszcze w sierpniu ubiegłego roku z podkomisji zniknął Glenn Jorgensen (jego żona Ewa Stankiewicz-Jorgensen to autorka kilku filmów o katastrofie smoleńskiej), który od dłuższego czasu był krytykiem poczynań byłego szefa MON. Formalnie odwołał go minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, bo to jego resortowi podlega podkomisja. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że decyzje w sprawie składu osobowego podkomisji podejmuje jednoosobowo Macierewicz.
Na miejsce Jorgensena członkinią podkomisji została Aleksandra Śliwoska, nazywana często "Misiewiczem w spódnicy".
Odwołanie ze skutkiem natychmiastowym
Teraz przyszła pora na kolejne dymisje. Jak informuje gazeta.pl 30 kwietnia Mariusz Błaszczak wydał decyzję o zmianie składu podkomisji. Stanowisko stracił Marek Dąbrowski i kmdr. Wiesław Chrzanowski.
Zobacz też: mocne słowa sędziego Włodzimierza Wróbla. Komentarz wiceministra Pawła Jabłońskiego
Decyzja weszła w życie jeszcze tego samego dnia. Co ciekawe, główni zainteresowani otrzymali ją mailem 5 maja, choć umowa formalnie została rozwiązana z końcem kwietnia. Nie podano też powodów ich usunięcia. W piśmie poinformowano jedynie, że decyzja została podjęta "na wniosek przewodniczącego podkomisji".
Podkomisja traci kolejnych członków
Z powodu odwołania Dąbrowskiego i Chrzanowskiego z prac w podkomisji zrezygnował inny jej członek kmdr. Kazimierz Grono.
Cała trójka wydała oświadczenie, które przytacza portal wPolityce.pl. Twierdzą w nim, że Macierewicz bez zgody umieścił ich nazwiska na niektórych materiałach podkomisji.
"Nie zgadzamy się z treściami znajdującymi się w tych materiałach, jak również z 'metodologią' prac podkomisji, narzuconą przez A. Macierewicza. W związku z powyższym nie wyrażamy zgody na umieszczenie naszych nazwisk w raporcie końcowym" - brzmi fragment oświadczenia datowanego na 7 maja 2021 r.
Błaszczak chciał umyć ręce, namówił go prezes
Według gazety.pl minister Błaszczak nie chciał przykładać ręki do czystki kadrowej Macierewicza, jednak miał go do tego namówić sam prezes PiS Jarosław Kaczyński
Pod koniec kwietnia Macierewicz podczas zebrana sejmowej komisji stwierdził, że wskazanie daty publikacji raportu podkomisji smoleńskiej jest niemożliwe. Przyznał jednak, że prace nad raportem mają już charakter edytorski. "To nie znaczy, że można narzucać komisji termin" - dodał.
Przeczytaj również:
Źródło: gazeta.pl, wpolityce.pl