Sasin o wybuchach na pokładzie Tupolewa. "Hipoteza coraz bardziej prawdopodobna"
Jacek Sasin skomentował doniesienia, które pojawiły się w m.in. w filmie "Stan zagrożenia", dotyczące przyczyn katastrofy w Smoleńsku. Chodzi o wątek rzekomych wybuchów na pokładzie Tupolewa. - Badania prowadzą do bardzo niepokojących wniosków - ocenił wicepremier.
Jacek Sasin odniósł się do niedawno ponownie zaprezentowanego na antenie TVP filmu Ewy Stankiewicz pt. "Stan zagrożenia", dotyczącego katastrofy lotniczej w Smoleńsku, w której zginął m.in. prezydent Lech Kaczyńskim.
Wicepremier pytany był o dotychczasowe ustalenia podkomisji smoleńskiej oraz doniesienia ws. rzekomych wybuchów na pokładzie Tupolewa. Wątek ten pojawił się m.in. w filmie wyemitowanym przez TVP.
Wybuchy na pokładzie Tupolewa? Sasin: badania rzeczywiście robią wrażenie
- Jest to w tej chwili wynik badań, który został zaprezentowany na razie w filmie, bo o ile mi wiadomo, nie mamy publikacji oficjalnego dokumentu. Mówię o raporcie podkomisji smoleńskiej - skomentował wicepremier w Radiu Plus.
- Te badania rzeczywiście robią wrażenie, bo to nie są badania, które ktoś tutaj mógłby podważyć. To są badania renomowanych zagranicznych ośrodków - amerykańskich, europejskich - które prowadzą do bardzo niepokojących wniosków, że rzeczywiście do tych wybuchów na pokładzie Tupolewa doszło - kontynuował.
Wybuchy na pokładzie Tupolewa w Smoleńsku? "Hipoteza coraz bardziej prawdopodobna"
Pytany o to, jaka będzie reakcja rządu w przypadku potwierdzenia tych doniesień, odparł:
- To jest kwestia dyskusji, jaka powinna być nasza reakcja. Szczególnie w kontekście tego, co dzieje się wokół nas, chociażby ostatnio tych niepokojących wydarzeń w Czechach, w kontekście relacji czesko-rosyjskiej i zaangażowania służb specjalnych rosyjskich w akt terroru na terenie Republiki Czeskiej. Wydaje się, że to jest niestety hipoteza coraz bardziej prawdopodobna, że w tym przypadku mogło dojść do takiej sytuacji - stwierdził.
Dodał, że oczywiście "nie chce niczego przesądzać" i że "komisji smoleńska nie może działać w oparciu o dowody, które wciąż są przetrzymywane w Rosji".
- Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie wyjaśniona, chociaż po tylu latach jest to niezwykle trudne - podsumował minister aktywów państwowych.
Źródło: Radio Plus
Przeczytaj także: