Smoleńsk. Dokument "Stan zagrożenia" ponownie w TVP
Film dokumentalny Ewy Stankiewicz "Stan zagrożenia" zostanie ponownie wyemitowany w telewizji publicznej. Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydał prezes TVP Jacek Kurski.
"W odpowiedzi na liczne zapytania i apele informuję, że film E. Stankiewicz 'Stan zagrożenia' zostanie powtórzony dzisiaj w TVP Info o 20:10 po Gościu Wiadomości. Po filmie dyskusja. Zapraszamy" - napisał na Twitterze Jacek Kurski.
Film Ewy Stankiewicz był kilkukrotnie przesuwany w ramówce TVP - uprzedził go m.in. film z podkomisji Antoniego Macierewicza, podczas którego widzowie mogli usłyszeć ostatni krzyk 96 ofiar wypadku. "Stan zagrożenia" został wyemitowany dopiero 18 kwietnia, czyli w 11. rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich.
Wcześniej materiał trafił na półkę, ponieważ wystąpiły "zastrzeżenia natury formalno-prawnej, stwarzające poważne wątpliwości co do ryzyka użycia w filmie materiałów prawnie chronionych". Stankiewicz twierdziła z kolei, że decyzja o przesunięciu emisji była rezultatem nacisków politycznych.
Burza wokół zdjęcia Ewy Kopacz. Bartosz Arłukowicz komentuje
"Stan zagrożenia" w TVP. Nieznane zdjęcia Ewy Kopacz - lawina komentarzy
Niedzielna emisja "Stanu zagrożenia" wywołała wiele emocji. Według Stankiewicz do katastrofy TU-154M doszło celowo, ponieważ wcześniej zostały umieszczone w nim materiały wybuchowe. Dziennikarka twierdzi także, że kilku poszkodowanych przeżyło wypadek prezydenckiej maszyny, jednak nie wiadomo co się z nimi stało.
Dodatkowo w dokumencie wyemitowanym w TVP pokazano zdjęcia Ewy Kopacz z Moskwy (w 2010 roku jako minister zdrowia w rządzie Donalda Tuska identyfikowała ofiary katastrofy). Na fotografiach widać Kopacz pozującą w towarzystwie kilku mężczyzn w pomieszczeniu, które wygląda na gabinet lekarski lub prosektorium. Na jednym z ujęć można było zobaczyć nosze i prawdopodobnie zakryte ciało.
- Nie wiemy, w jakich okoliczności zostały wykonane - stwierdził prowadzący program w TVP Michał Adamczyk. "Dziś ujawnione w filmie E. Stankiewicz słodkie foto z moskiewskiego prosektorium z ciałem ofiary katastrofy smoleńskiej. Brakuje słów" - ocenił Patryk Jaki z Solidarnej Polski. Z kolei poseł Lewicy Maciej Gdula apelował, aby poczekać z osądami do czasu wyjaśnienia, skąd fotografie pochodzą.
Była premier Ewa Kopacz nie skomentowała na razie zdjęć wyemitowanych na antenie TVP. Do publikacji zdjęć odniósł się za to poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. "Nie było zamachu. Nie przeżyły trzy osoby. Ale nie o to chodzi. Miał szokować obrazem. Przekroczeniem etycznych granic twórców. Ich brakiem elementarnej empatii. Otwarte trumny. Prosektorium. Czy kolejny pokaże ekshumacje Macierewicza bez zgody rodzin ofiar? Czas powiedzieć: Dość!" - napisał na swoim profilu na Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu: twitter