Konfiskata aut pijanym kierowcom. Są problemy
Od marca w Polsce policja zajęła 5,5 tys. aut pijanych kierowców, ale sądy orzekły przepadek tylko 100 z nich. Powodem takiego stanu rzeczy ma być przeładowanie sprawami prokuratur i sądów.
29.11.2024 | aktual.: 29.11.2024 14:53
O poważnych opóźnieniach w procesie konfiskaty samochodów pijanych kierowców pisze w piątek RMF FM. Od marca, kiedy wprowadzono nowe przepisy, policja tymczasowo zajęła 5,5 tys. pojazdów, ale sądy orzekły przepadek niespełna 100 z nich. Problemem jest przeciążenie prokuratur i sądów, co wydłuża procedury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myrcha: To tylko kwestia czasu
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha przyznaje, że sprawy muszą trwać długo, ponieważ "wymiar sprawiedliwości musi zmierzyć się z nowym zjawiskiem". - Mówimy tu o ponad pięciu tys. nowego rodzaju postępowań czy środków karnych do stosowania - powiedział Myrcha.
Na policyjnych parkingach znajduje się 1,9 tys. odebranych samochodów, a ponad 3,5 tys. trafiło tymczasowo do tzw. osób godnych zaufania. Przepisy weszły w życie 14 marca i dotyczą kierowców z co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi.
Konfiskata dotyczy także kierowców, którzy spowodowali wypadek z zawartością powyżej promila alkoholu. Jeśli kierowca miał od 0,5 do 1 promila, sąd może, ale nie musi, orzec przepadek pojazdu.
Wiceszef resortu sprawiedliwości zapewnia, że formalny przepadek to tylko kwestia czasu, a "samochody zmienią miejsce z policyjnych parkingów na inne, celem ewentualnie późniejszej egzekucji".
Czytaj też:
Źródło: RMF FM