Konferencja bliskowschodnia bez Arafata?
Sekretarz stanu USA Colin Powell powiedział w poniedziałek, że bliskowschodnia konferencja pokojowa mogłaby się odbyć na szczeblu ministerialnym. Przywódca Palestyńczyków Jaser Arafat nie musiałby brać w niej udziału.
15.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Powell poinformował, że na temat zaproponowanej przez Izrael konferencji rozmawia z przywódcami arabskimi i izraelskimi.
Premier Izraela Ariel Szaron oświadczył w niedzielę, po kolejnym spotkaniu z sekretarzem stanu USA, że Colin Powell poparł jego koncepcję zorganizowania regionalnej konferencji pokojowej pod auspicjami Stanów Zjednoczonych.
Powiedziałem (Powellowi), że jesteśmy gotowi na regionalną konferencję z udziałem przedstawicieli kilku krajów - Izraela, Egiptu, Arabii Saudyjskiej, Jordanii, Maroka i Palestyńczyków - zacytował Reuters Szarona. Premier dodał, że lista uczestników nie musi być ograniczona do tych, których wymienił.
Gospodarzem konferencji byłyby Stany Zjednoczone. Koncepcja ta jest do przyjęcia dla USA - powiedział Szaron.
Nieco inaczej przedstawił sprawę rzecznik rządu izraelskiego Raanan Gissin, który powiedział - jak informuje Associated Press - że Szaron ponowił propozycję międzynarodowej konferencji pokojowej, bez udziału Palestyńczyków. Rzecznik dodał, że do udziału w takiej konferencji zostałyby zaproszone Arabia Saudyjska, Syria i Liban.
Szaron kilkakrotnie występował ostatnio z propozycją zwołania konferencji, po raz pierwszy przed szczytem arabskim w Bejrucie w zeszłym miesiącu.
Palestyński negocjator Sajeb Erekat powiedział Reutersowi, że koncepcja Szarona jest stratą czasu. (an)