Koncesja dla TVN. "Nieudolna próba zwrócenia uwagi USA"
"Lex TVN" jest próbą zainteresowania USA Polską? - W zasadzie wszyscy się zastanawiają, o co chodzi. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi albo o pieniądze albo jakieś naciski. Wiemy, że do 26 września jest udzielona koncesja TVN24 i to wszystko odbywa się w kontekście starań o koncesję TVN24. Reakcja polityków PiS, którzy zdają się wyglądać na takich, którzy idą na wojnę z TVN i bardzo tej wojną chcą, są z tej wojny zadowoleni pokazuje, jaki jest kierunek myślenia w partii rządzącej - komentował w programie "Newsroom" WP Paweł Wroński z Gazety Wyborczej. Jak stwierdził, PiS może mieć w tym różnoraki cel: jest to albo chęć "wykończenia" stacji TVN albo "próba zwrócenia uwagi USA". - Jest to zabawa bardzo dziecinna – stwierdził w przypadku drugiej możliwej opcji. - TVN jest stacją mającą to do siebie, że można ją lubić lub nie lubić, ale nie podlega wpływom rządu - dodał. - Dosyć nieudolna jest to próba zwrócenia uwagi Amerykanów na Warszawę - kontynuował z kolei Marcin Makowski z WP, pytany o to czy sprawa "Lex TVN" to tzw. bomba atomowa w mediach. - Rząd Prawa i Sprawiedliwości uważa się - słusznie czy niesłusznie (…) - niedoceniony przez Amerykę, wręcz zbagatelizowany przez nową administrację. To ma być rodzaj miękkiego kontrataku (…). Jest to brudna bomba, bo nie uprawia się dyplomacji na takim poziomie i z partnerem, który ma wielokrotnie większy potencjał dyplomatyczny, militarny i ekonomiczny. I za pomocą takich czytelnych i naprawdę nieskutecznych i niemożliwych do wyegzekwowania sygnałów, bo Porozumienie Jarosława Gowina już wprost powiedziało, że nie będzie głosować za tą nowelizacją ustawy, która przyczynia się do wygaszania pluralizmu w Polsce - powiedział.