Komornik zajął rentę 11‑latki po zmarłym ojcu. Teraz został uniewinniony
Wraca głośna sprawa Zuzi z Libiąża, która straciła ojca i odziedziczyła po nim milionowy dług. Komornik nie zważając na sytuację materialną dziecka bezprawnie zajął część jej renty. Krajowa Rada Komornicza postanowiła go uniewinnić - poinformował tygodnik "Wprost".
01.06.2021 23:13
W 2011 r. zmarł ojciec Zuzi. Niestety nie był to koniec jej tragedii. W 2018 r. dziewczynka dowiedziała się, że odziedziczyła po nim spadek - kredyt, którego pan Piotr nie spłacał jeszcze za życia. Łącznie z odsetkami i kosztami komorniczymi, które narastały nawet po śmierci mężczyzny, dług wyniósł milion złotych.
Dziecko wraz z mamą mieszka na 20 mkw w jednopokojowym mieszkaniu. Dziewczynka otrzymuje nieco ponad 600 złotych renty, do tego 500+. Jej mama pracuje dorywczo w bibliotece. W sumie dochód rodziny nie przekracza 1500 zł miesięcznie.
Mimo trudnej sytuacji komornik stwierdził, że ściągnie ten milion, zajmując Zuzi rentę. Ze wspomnianych 600 zł chciał zabierać co miesiąc 180 zł.
Przeprosiny po medialnej burzy
Sprawę nagłośnił w 2020 r. tygodnik "Wprost". Wywołało to medialną burzę, w którą zaangażowali się m.in. politycy i Rzecznik Praw Dziecka.
"Ministerstwo prowadzi interwencję w tej sprawie. W toku kontroli ustalono, że komornik bezprawnie zajmował rentę dziewczynki. Wedle ustaleń ministerstwa, komornik już się z tego zajęcia wycofał" - informował wówczas Sebastian Kaleta, przedstawiciel resortu sprawiedliwości.
Doszło też do oficjalnych przeprosin ze strony komornika, który w ramach zadośćuczynienia kupił dziewczynce wymarzony rower. Na wniosek firmy windykacyjnej, która wykupiła wcześniej dług od banku, postępowanie wobec Zuzi zostało umorzone.
Jednoznaczne wnioski
Nie kończyło to jednak sprawy, której przyglądać zaczęła się Krajowa Rada Komornicza. Zlecono m.in. kontrolę w kancelarii Marcina Musiała, komornika, który zajął rentę nastolatki.
Rada w swoich wnioskach oceniła, że Musiał popełnił błąd. - Z wyjaśnień komornika prowadzącego sprawę wynika, iż rzeczywiście wskutek omyłki pracownika i błędnego odczytania wniosku wierzyciela wyszedł poza zakres wniosku egzekucyjnego i zajął rentę rodzinną dziewczynki - poinformował Rafał Łyszczka z Krajowej Rady Komorniczej.
Oceniono również, że Maciej Musiał swoimi działaniami "naruszył powagę i godność urzędu komornika".
Zaskakujący finał
Jak informuje "Wprost", po czterech rozprawach zdecydowano się jednak uniewinnić prawnika od stawianych mu zarzutów.
"Komisja dopatrzyła się winy jedynie w tym, że komornik wysyłał korespondencję bezpośrednio do małoletniej Zuzi, zamiast do jej przedstawicielki ustawowej, czyli matki. Za to komornikowi wymierzono karę pieniężną w wysokości 6 tys. zł." - pisze "Wprost".
Źródło: wprost.pl