"Stoję za nimi murem". Szef policji na granicy
- Chciałem sprawdzić warunki, w jakich policjanci służą i odpoczywają oraz zdiagnozować problemy - przekazał Komendant Główny Policji Marek Boroń, który w sobotę spotkał się z policjantami służącymi przy polskiej granicy z Białorusią. - Od kilku dni wiemy, że mamy do czynienia z eskalacją sytuacji na granicy - podkreślił.
08.06.2024 | aktual.: 08.06.2024 20:28
Marek Boroń z prokuratorem krajowym, Dariuszem Kornelukiem, udali się w sobotę na polsko-białoruską granicę, by spotkać się z policjantami, którzy od 4 czerwca br. pełnią służbę w pasie bezpośrednio przy granicy z Białorusią.
Komendant Główny Policji na granicy. "Mamy do czynienia z eskalacją"
Podczas briefingu w Narewce Boroń przypomniał, że w związku z eskalacją sytuacji na granicy od piątku policjanci mają przy sobie osobistą broń. Jak podkreślił, policjanci z prewencji są na granicy po to, by odpierać ataki, które nasiliły się w ostatnich dniach, stąd ich wyposażenie jest adekwatne do sytuacji.
- Po pierwsze chciałem sprawdzić warunki, w jakich policjanci służą i odpoczywają; po drugie - zdiagnozować problemy, bo od kilku dni wiemy, że mamy do czynienia z eskalacją sytuacji na granicy - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komendant Główny Policji podkreślił, że obecność prokuratora krajowego na granicy ma na celu m.in. podkreślenie, że działania państwa polskiego są oparte na zasadach prawa. - W związku z tym policjanci, za którymi ja stoję murem - będę ich zawsze wspierał w działaniach bezpośrednio przy odpieraniu ataków - zapewnił Boroń.
Dodał również, że jest na granicy także po to, aby przekazać policjantom, że sytuacje, które są "niejasne w używaniu środków", będą rozpatrywane w kontekście tego, w jakich warunkach obecnie policjanci muszą te ataki odpierać.
"Jesteśmy tutaj niezbędni, by współdziałać"
- Świadomość tego, z czym musimy się mierzyć jako państwo polskie, i w jaki sposób te działania policja, ale też straż graniczna i wojsko realizuje, wspólne działania służb dają nam przede wszystkim podstawę, by robić również szkolenia dla wszystkich, by policjanci, którzy mają doświadczenie w działaniach pododdziałów zwartych, też przekazywali swoje doświadczenie innym naszym kolegom i żołnierzom - powiedział Boroń.
Jak zapewnił, są to działania skoordynowane. - My już rozpoczęliśmy szkolenia nie tylko tutaj na granicy, ale przede wszystkim w oddziałach prewencji, w miejscach, gdzie policjanci pełnią służbę na co dzień. I tam dopraszamy żołnierzy i funkcjonariuszy i uczymy tych działań - podkreślił Boroń, dodając, że środki przymusu są używane adekwatnie do sytuacji - i tego samego policja uczy żołnierzy i oficerów Straży Granicznej. - Jesteśmy tutaj niezbędni, by współdziałać - powiedział.
Boroń o przerzucaniu ludzi przez zaporę. "Mam pełną świadomość"
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Boroń zaznaczył, że ma pełną świadomość tego, w "jaki sposób przerzucanie ludzi przez zaporę się odbywa". - My analizujemy każdą sytuację - dodał.
Od wtorku 4 czerwca na granicy polsko-białoruskiej przebywa dodatkowo ponad 250 policjantów, głównie z oddziałów prewencji, ale także z drogówki, przewodników z psami oraz z oddziałów kontrterrorystycznych. Łącznie służy tam ok. 370 funkcjonariuszy.
Zwiększona obecność policji wiąże się z większą liczbą ataków migrantów na funkcjonariuszy i żołnierzy, którzy służą w pasie granicznym, oraz z potrzebą przeprowadzenia szkoleń przez oddziały prewencji policji.
Czytaj również: