PolskaKomenda: mam nadzieję, że w końcu zdołam opowiedzieć o tym, co się ze mną działo w Zakładzie Karnym przez 18 lat

Komenda: mam nadzieję, że w końcu zdołam opowiedzieć o tym, co się ze mną działo w Zakładzie Karnym przez 18 lat

Na środę i czwartek zaplanowano przesłuchania Tomasza Komendy. - Chcę, by winni zostali ukarani, ale też tego, by śledztwo już się skończyło, abym mógł normalnie żyć - powiedział Komenda.

Komenda: mam nadzieję, że w końcu zdołam opowiedzieć o tym, co się ze mną działo w Zakładzie Karnym przez 18 lat
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski
Katarzyna Bogdańska

08.08.2018 | aktual.: 08.08.2018 13:10

Przesłuchania we wrocławskiej prokuraturze dotyczą śledztwa ws. nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko niemu.

Przed wejściem do budynku prokuratury Komenda rozmawiał z dziennikarzami. Przyznał, że to go dużo kosztuje i ma nadzieję, że to się w końcu skończy, aby mógł normalnie żyć.

- Spodziewam się, że winni zostaną ukarani. Mam nadzieję, że w końcu zdołam opowiedzieć o tym, co się ze mną działo w Zakładzie Karnym przez 18 lat - mówił.

Był także pytany o to, czy nie boi się pozwu ze strony funkcjonariuszy policji, których oskarża o to, że to z ich winy został oskarżony o morderstwo 15-letniej dziewczyny. Stwierdził, że to on "rozdaje karty, a nie policjanci, którzy go posadzili na ławie oskarżonych" - donosi PAP.

Sprawą Tomasz Komendy żyła cała Polska. Spędził 18 lat w więzieniu za zbrodnię - zabójstwo 15-letniej Małgosi - której nie popełnił. Przeżył koszmar. Znęcano się nad nim psychicznie i fizycznie. Trzy razy próbował popełnić samobójstwo.

Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę od zarzutów. Tym samym przychylił się do opinii śledczych, według których Komenda nie popełnił zbrodni. - W sprawie zbrodni jest podejrzana zupełnie inna osoba. Nie jest to Tomasz Komenda - powiedzieli sędziowie SN po ogłoszeniu decyzji.

Teraz Komenda będzie walczył w sądzie o 10 mln zł odszkodowania za niesłuszne więzienie.

Niewinnie skazany

Tomasz Komenda został skazany w 2004 r. za zabójstwo i gwałt 15-letniej Małgosi Kwiatkowskiej z Miłoszyc. Kluczowym dowodem było DNA zabezpieczone z włosa na czapce zostawionej przez sprawcę. Jednak do ustalenia DNA wykorzystano mało precyzyjną metodę. Inne badanie wykazało, że włos nie należał do mężczyzny.

W czasie śledztwa Komenda przekonywał, że noc sylwestrową, gdy doszło do zbrodni, spędził we Wrocławiu. Jego wersję potwierdziło 12 osób. Nikt jednak nie dał im wiary. Później, jak twierdził, zeznania wymusili na nim policjanci. Mężczyzna przyznał, że był w Miłoszycach i odbył stosunek z nieznajomą dziewczyną.

Z prośbą o ponowne zajęcie się sprawą Komendy do ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego zwrócili się w zeszłym roku rodzice ofiary. Śledztwo zostało wznowione w 2017 r., a prokuratura poinformowała, że w sprawie zbrodni zatrzymano Ireneusza M. Prokurator przedstawił mu zarzut popełnienia przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa piętnastoletniej Małgorzaty K. Od tego czasu M. przebywa w areszcie.

Tomasz Komenda odsiadywał wyrok w Zakładzie Karnym w Strzelinie. 15 marca wrocławski sąd penitencjarny warunkowo zwolnił go z dalszego odbywania kary.

Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych prowadzących postępowanie dotyczące zabójstwa i zgwałcenia Małgosi Kwiatkowskiej prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi.

_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (239)