Śledztwo po śmierci kobiety, która obciążyła Tomasza Komendę. Prokuratura nie zdążyła jej przesłuchać
Kilka dni temu zmarła Dorota P. Kobieta przed laty wskazała Tomasza Komendę jako winnego zamordowania Małgorzaty K. – Nie zdążyliśmy jej przesłuchać. Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie jej śmierci – mówi Wirtualnej Polsce prok. Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
12.06.2018 | aktual.: 12.06.2018 11:34
Dorota P. zmarła w szpitalu - poinformował "Fakt". – W środę zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Postępowanie w sprawie śmierci prowadzi już wrocławska prokuratura. Dorota P. miała zostać przesłuchana w sprawie Tomasza Komendy, ale z powodu jej śmierci nie zdążyliśmy tego zrobić – mówi prok. Szczepanek.
Prokurator dodaje, że kobieta złożyła zeznania wcześniej, w lipcu 2017 r. – To bardzo ważny dowód i na pewno w razie procesu osób, które odpowiadają za to, że Tomasz Komenda trafił do więzienia, zeznania będą mogły zostać wykorzystane – mówi mec. Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Tomasza Komendy. Adwokat dodaje, że Dorota P. była starszą osobą. Nagle trafiła do szpitala i była pod opieką lekarzy. – Nie doszukiwałbym się tutaj żadnych tajemniczych okoliczności – podkreśla.
Tomasz Komenda wskazał Dorotę P. jako jedną z osób, przez które przesiedział niewinnie 18 lat w więzieniu. – Mam tu na myśli panią Dorotę P., pana Krzysztofa R., pana Zbigniewa P., pana Stanisława O., pana Tomasza F. i pana Michała K. Potrzebne jest uczciwe śledztwo. I głęboko wierzę, że dzięki pracy prokuratorów uda się osądzić tych, którzy odpowiadają za to, co mnie spotkało. Dopiero wtedy sprawiedliwości stanie się zadość – mówił Tomasz Komenda, wymieniając m.in. prokuratorów, którzy zajmowali się jego sprawą.
Dorota P. była przed laty sąsiadką Tomasza Komendy. W czasie przesłuchania zeznała, że rozpoznała Tomasza Komendę w Magazynie Kryminalnym 997 na podstawie portretu pamięciowego. Tyle że programu na ten temat nie było. Śledczy nie weryfikowali też szczegółowo zeznań kobiety.
Śledztwo prokuratury obejmuje 21 lat - od momentu zabójstwa Małgorzaty K. do wyjścia na wolność Tomasza Komendy. Poza pobytem w więzieniu, dotyczy ono nieprawidłowości, które doprowadziły do skazania mężczyzny. Prowadzone jest pod kątem ewentualnego fałszowania i niszczenia dowodów, zacierania śladów, zatajania informacji o niewinności Tomasza Komendy. Śledczy mają już listę osób, które mogły się przyczynić lub były świadkami nieprawidłowości. Zawiera ona ponad 50 nazwisk.
Ciało 15-letniej Małgorzaty K. znaleziono 1 stycznia 1997 r., niedaleko miejsca, gdzie bawiła się podczas zabawy sylwestrowej. Brutalnie zgwałcona dziewczyna po kilku godzinach zamarzła, porzucona na niemal -20-stopniowym mrozie. Prokuratorzy stwierdzili, że sprawców było kilku. Zatrzymano jednak tylko Tomasza Komendę. Do winy przyznał się raz w prokuraturze. Później odwołał zeznania, tłumacząc, że śledczy go bili i był gotowy przyznać się do wszystkiego. Został skazany na 25 lat więzienia.
Sąd Najwyższy uchylił wyrok skazujący Tomasza Komendę i uniewinnił go. W uzasadnieniu sędzia wskazywał, że mężczyzna od początku współpracował ze śledczymi, a materiał DNA - później dowód przeciwko niemu - został pobrany bez udziału biegłego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl