Komedia z przejmowaniem mediów publicznych [OPINIA]
Pojawił się projekt długo wyczekiwanej uchwały dotyczącej przejęcia kontroli przez nową władzę nad publicznymi telewizją, radiem i Polską Agencją Prasową. Dobrze poinformowani dziennikarze zapowiadali trzęsienie ziemi. Tyle że w tej uchwale nic, poza pięknymi słowami, nie ma.
Czego by w ostatnich dniach nie wymyślili nowi rządzący, Prawo i Sprawiedliwość ma jedną śpiewkę: "to nie będzie miało mocy prawnej!".
Ekipa Donalda Tuska najwidoczniej tak bardzo wzięła sobie do serca gardłowanie ludzi Jarosława Kaczyńskiego, że postanowiła wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom: i stworzyć uchwałę, która naprawdę nie będzie miała jakiejkolwiek mocy prawnej.
Najazd na TVP
O "wariantach" na przejęcie mediów publicznych słyszymy i czytamy od wielu tygodni. Wyborców rozochocił sam Donald Tusk, który w kampanii wyborczej zapowiadał, że wystarczą 24 godziny na wyrzucenie pseudodziennikarzy z TVP. Powtarzał tę tezę kilkukrotnie. Nie bez powodu zresztą, bo propaganda wylewająca się z telewizorów i radioodbiorników była dla wielu wyborców nie do zniesienia.
I niejeden chętnie zagłosował na ówczesną opozycję, a obecną władzę, tylko po to, by pozbyć się pseudodziennikarzy z TVP czy Polskiego Radia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czasu minęło już znacznie więcej niż 24 godziny, a podchody rządzących pod media publiczne zaczynają wyglądać coraz bardziej komicznie.
Zobacz więcej: Co dalej z TVP? Hołownia zapowiada
Czytamy kolejne doniesienia, jakie doskonałe pomysły ma Bartłomiej Sienkiewicz, nowy minister kultury, na rozbetonowanie TVP. Szkopuł w tym, że nie ma w tym nawet odrobiny prawnej finezji. Równie dobrze można by najechać siedzibę, w której przykuci do kaloryferów koczują Samuel Pereira i Miłosz Kłeczek. Tyle że najechać ani Sienkiewicz, ani Tusk nie chcą.
Uchwała, w której nic nie ma
Wczoraj w światku dziennikarskim gruchnęła informacja: "jutro będzie uchwała sejmowa; to będzie przełom".
Spekulowano, że na mocy tej uchwały zlikwidowana zostanie Rada Mediów Narodowych. Oczywiście byłoby to w rażący sposób niekonstytucyjne, ale mam wrażenie, że rażąco niekonstytucyjne rozwiązania służące pozbyciu się tragicznej propagandy z mediów publicznych przeszkadzają niewielu.
Czytaj również: Biedroń o TVP. "To nie takie proste, jak zapowiadał Donald Tusk"
Tu wyjaśnijmy jednym zdaniem dosłownie: oczywiście Radę Mediów Narodowych zlikwidować można. Ale trzeba by to zrobić ustawą, którą zapewne zawetowałby prezydent Andrzej Duda, a nie sejmową uchwałą.
Projekt "atomowej" uchwały już znamy. I - cóż – wyszedł kapiszon.
Gdy skupimy się na tym, co konkretnie wynika z tego projektu uchwały, poza ładnym przekazem medialnym, uprzejmie informuję: nic.
Co najwyżej, że będą realizowane zapowiadane już warianty typu pozorna likwidacja/kurator/prokurent itp.
Do przejęcia dojdzie
Oczywiście - by nikt nie miał wątpliwości - nowi rządzący lada dzień przejmą kontrolę nad mediami publicznymi.
To zbyt istotna politycznie kwestia, żeby się nie dokonała. Najlepszym dowodem na to, że tak się stanie, jest to, że najbardziej znane twarze TVP już pouciekały z okrętu. Przecież wszyscy doskonale wiemy, że Danuta Holecka nie odeszła, bo zmęczyło ją prowadzenie Wiadomości, lecz dlatego, że nie czerpie przyjemności z przykuwania się do kaloryferów, by zostać następnie wyniesioną i położoną na chodniku przed siedzibą nadawcy.
Na rządowym stole leżą zresztą warianty przejęcia kontroli nad mediami niegłupie - z jednej strony pozwalające zrealizować cel, a z drugiej zgodne z obowiązującym prawem.
Czytaj również: Donald Europejczyk wjeżdża na białym koniu [OPINIA]
Jeden nawet Wirtualna Polska opisała. Wystarczy odwołać przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego, uznając, że naruszył przepis zakazujący działalności w innych podmiotach oferujących usługi medialne. Czabański bowiem pośrednio ma wpływ na funkcjonowanie Telewizji Republika.
Wtedy układ sił w Radzie Mediów Narodowych by się zmienił – większość miałaby nowa koalicja rządząca. To by pozwoliło wymienić menedżerów mediów publicznych.
Tak więc to, co się musi wydarzyć, niebawem się wydarzy. Ale polityka - wbrew temu co mawiał Michał Kolanko z "Rzeczpospolitej" - to po trosze jazda figurowa na lodzie.
I trudno nie zauważyć, że nowi rządzący podczas przejmowania kontroli nad mediami publicznymi robią przedziwne figury.
Patryk Słowik jest dziennikarzem Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl