Kolejny świadek w procesie b. pracownika Stoczni Gdańskiej przeciwko Wałęsie

B. pracownik Stoczni Gdańskiej zeznawał przed gdańskim sądem w procesie, jaki Lechowi Wałęsie wytoczył b. stoczniowiec Henryk Jagielski za zarzut o agenturalną przeszłość. Jagielski żąda od byłego prezydenta przeprosin i 20 tys. zł. Świadek mówił, że jeden z kolegów miał żal do Jagielskiego w związku z donosem do SB w latach 50.

 Świadek Roman Bontor
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Warżawa
Adam Przegaliński

Jagielski: oszczerstwa, bełkot i same kłamstwa

W styczniu 2017 r. Wałęsa zarzucił Jagielskiemu tajną współpracę z SB. Według b. prezydenta, Jagielski miał się też dopuścić pobicia stoczniowca, "czego konsekwencją na skutek wstawiennictwa związkowców, w tym Lecha Wałęsy, miało być wyłącznie przesunięcie na inny wydział".

Zobacz też: Sekrety z szafy Kiszczaka

Wałęsa mówił też, że Jagielski w latach 50. ub. wieku "miał zawrzeć tajne antykomunistyczne przymierze z dwoma kolegami, w którym miała obowiązywać zasada, iż w przypadku zdrady jednego z członków przymierza członek zdradzony był uprawniony do wykonania na nim wyroku śmierci".

Jak podkreślił adwokat reprezentujący Jagielskiego, szczególnie dotkliwe dla powoda jest oskarżenie o współpracę z aparatem bezpieczeństwa PRL. - Żył sobie pod dostatkiem za nasze pieniądze, które dostawał od Służby Bezpieczeństwa. Społeczeństwo może mu wybaczyć, ale ja nigdy mu nie wybaczę - mówił WP Henryk Jagielski, pracownik stoczni, na którego - zdaniem Sławomira Cenckiewicza - na początku lat 70. miał donosić TW Bolek.

"Janiec miał żal do Jagielskiego, że ten doniósł na niego do SB"

Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku od maja. Jagielski żąda od Wałęsy przeprosin i 20 tys. zł. za nazwanie go tajnym współpracownikiem SB. W piątek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zeznawał 77-letni Roman Bontor, który przez wiele lat pracował w stoczni jako elektromonter.

Wspominał, że ok. 2007 r. jego dawny stoczniowy kolega Ryszard Janiec poprosił go o pomoc w wyjaśnieniu, kto mógł stać za donosem do aparatu bezpieczeństwa PRL sprzed kilkudziesięciu lat. - Janiec miał żal do Jagielskiego, że ten doniósł na niego do SB za zakładanie organizacji harcerskiej, zakazanej w tym czasie - to było chyba w 1953 r. Jańca i trzech innych kolegów skazano wtedy na chyba 15 i 13 lat więzienia i zostali zwolnieni na mocy amnestii w 1956 r. To wszystko mi opowiadał, a ja to spisałem na kartce, żeby nie zapomnieć. Janiec poprosił mnie też, żebym poszedł z tym wszystkim do Lecha Wałęsy, aby dociec prawdy - mówił przed sądem.

Wałęsa nie chciał wracać do przeszłości. - Powiedział mi, że on się w to nie będzie bawił, że ta sprawa jest dla niego zamknięta i żeby pan Janiec poszukał sobie prawnika, który mógłby mu pomóc - dodał Bontor.

"Mówił, że idzie na trzecią bramę i nie wie, czy stamtąd wróci; tam działała SB"

Świadek zeznał również, że słyszał kiedyś w latach 70., jak Jagielski mówił, że "idzie na trzecią bramę i nie wie, czy stamtąd wróci". - Na tej trzeciej bramie działała wtedy na terenie stoczni siedziba Służby Bezpieczeństwa - wyjaśnił.

Następnym świadkiem w procesie ma być Janiec, który przebywa teraz w jednym z Domów Seniora w Gdańsku. Nie wiadomo, czy jego stan zdrowia pozwoli mu na przyjazd do sądu. Sędzia Piotr Kowalski nie wykluczył, że w razie konieczności do przesłuchania mężczyzny może dojść w ośrodku, w którym przebywa.

- Według Wałęsy to ja jestem "Bolkiem", a nie on. To oszczerstwa, bełkot i same kłamstwa. Niech pokaże, że ja na kogokolwiek donosiłem. To przez niego przenieśli mnie na inny wydział Stoczni Gdańskiej i przez 10 lat mniej zarabiałem - mówił w maju dziennikarzom, 85-letni Jagielski.

Cenckiewicz: sam fakt rejestracji nie oznacza, że ktoś był agentem

Rejestrację Jagielskiego potwierdził, na pierwszej rozprawie, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz. Przyznał wówczas, że pracując wraz z Piotrem Gontarczykiem nad książką "SB a Lech Wałęsa" (wydana w 2008 r. przez IPN) odkrył, że SB zarejestrowała Jagielskiego w latach 60. jako swojego tajnego współpracownika o pseudonimie "Rak".

- Robiąc jednak wówczas kwerendę wszystkich dostępnych materiałów stwierdziłem, że nie zachowały się w IPN żadne inne dokumenty z lat późniejszych, świadczące o tym, że powód rzeczywiście współpracował z SB. Nie znalazłem żadnych dokumentów, które można by uznać za wytwór działalności TW "Rak". Znalazłem za to zapisy w aktach SB, że Henryk Jagielski jest "zadeklarowanym wrogiem socjalizmu". Był represjonowany, SB prowadziła przeciwko niemu w latach 1970-87 cztery sprawy operacyjne - zeznał Cenckiewicz.

Historyk przyznał, że przypadek Jagielskiego to sprawa "dość złożona". Tłumaczył, że po rozmowach Jagielskim i kwerendzie akt uznał, że ta historia jest incydentalna. - Doszedłem do wniosku, że być może doszło do spotkania powoda z funkcjonariuszem SB, który mógł uznać tę rozmowę jako werbunkową i na tej podstawie dokonać rejestracji. Powód mówił mi na przykład, że w tym okresie próbował wraz kolegami uciec z kraju do Szwecji, ale ten pomysł został przez służby udaremniony - nadmienił.

W ocenie Cenckiewicza, sam fakt rejestracji kogoś jako tajnego współpracownika nie wystarcza, żeby uznać taką osobę za agenta.

Wałęsa: nigdy nie napisałem żadnego donosu

Wałęsa na Facebooku nie szczędzi inwektyw Cenckiewiczowi, uważa, że "niszczy on jego dobre imię". Podkreśla, że "nigdy nie napisał żadnego donosu" i czuje się ofiarą układu Kaczyńskiego, Cenckiewicza i Wyszkowskiego". "Największe pretensje za krzywdy mu wyrządzone przez przypisywane mu donosy zgłaszal właśnie kolega ze stoczni Henryk Jagielski" - pisze były prezydent, zaliczając Jagielskiego do "układu".

"Dzień jak co dzień. Z tym, że jest nowa wersja: donosy Jagielskiego wpięte w teczkę Wałęsy. No i zastraszanie ofiar własnych donosów poprzez pogróżki pod adresem Józefa Szylera. Co za zły człowiek..." - skomentował wpis Wałęsy Cenckiewicz.

Źródło: PAP,Facebook,WP

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina
Strażacy mają ręce pełne roboty. Setki zgłoszeń po ulewach
Strażacy mają ręce pełne roboty. Setki zgłoszeń po ulewach
Wyniki Lotto 08.09.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 08.09.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Niemal połowa Polaków źle ocenia sytuację w kraju
Niemal połowa Polaków źle ocenia sytuację w kraju