Kolejny incydent na granicy. Z wagonów wysypano rzepak
Z wagonów składu kolejowego w Dorohusku został wysypany rzepak z Ukrainy. Sprawa oburzyła rząd w Kijowie. "Przestępcy muszą zostać ukarani, aby inni nie chcieli tego powtórzyć" - napisał wicepremier Ukrainy Ołeksandr Kubrakow.
"Dziś rano nieznani sprawcy uszkodzili ukraińskie produkty rolne na stacji kolejowej w Dorohusku (Polska). Trzy wagony z rzepakiem zostały otworzone. To tranzyt, który zmierzał do Niemiec (Hamburga)" - napisał Kubrakow.
"Powiem tylko, że bezkarne zbrodnie zawsze wracają. Niezależnie od tego, czy chodzi o agresję militarną czy zniszczone zboże. Przestępcy muszą zostać ukarani, aby inni nie chcieli tego powtórzyć" - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie przekazała Onetowi, że służby otrzymały zgłoszenie o godz. 8.30. Sprawcy wysypali rzepak z dwóch wagonów, które stały na bocznicy w oczekiwaniu na odprawę. - Ten skład miał wczoraj wjechać na teren Polski - dodała.
Na miejscu incydentu są policjanci, którzy prowadzą niezbędne czynności.
Kolejny incydent na granicy
To kolejny podobny incydent. Kilka dni temu w trakcie protestów rolników w Medyce również wysypano zboże z ukraińskich wagonów.
Ruch rolników spotkał się z krytyką ze strony Kijowa.
"Zdecydowanie potępiamy wysypanie ukraińskiego zboża przez protestujących w Medyce. Policja powinna stanowczo reagować i ukarać tych, kto łamie prawo. To także brak szacunku do pracy ukraińskich rolników w warunkach rosyjskiej agresji, do siebie i innego człowieka. Wstyd i hańba, panowie!" - napisał wówczas ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.
Rolnicy protestują w całej Polsce. Domagają się wycofania z europejskiego Zielonego Ładu, ale także ograniczenia importu płodów rolnych z Ukrainy.
Rząd zapowiada, że zamierza wprowadzić rozwiązania korzystne dla rolników. Chce także rozmawiać z Komisją Europejską oraz z Kijowem.
Czytaj więcej: