Prognozy Sutryka się mylą? Kolejny hydrolog apeluje ws. Wrocławia
- Sytuacja jest dynamiczna i podobna do tej, jaka była w 1997 roku - twierdzi Paweł Staniszewski hydrolog IMGW, który prognozuje, że część Wrocławia może zostać zalana.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki ulew? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl
- Tu nie chodzi o samą Odrę. Odra nie jest problemem. Zbiornik Racibórz Dolny zrobił ogromną robotę, bo stany wody po przejściu przez ten zbiornik są dużo niższe niż w 1997 roku. Woda nie będzie rekordowa przed Wrocławiem, tylko w samym Wrocławiu - tłumaczy Staniszewski.
- Problemem jest rzeka Ślęża i Oława. W podobnym momencie będą kulminacje na rzekach, które dochodzą do Odry. Pamiętajmy, że w tym momencie uchodzi Nysa Kłodzka, na której było największe wezbranie. Sytuacja jest naprawdę dynamiczna - mówi hydrolog.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Cały czas monitorujemy ujście rzek. Czoło fali wezbraniowej dotrze do Wrocławia w środę, ale sama kulminacja może nastąpić w czwartek i nawet w piątek urosnąć o kilka centymetrów. Na ten moment z naszych wyliczeń wynika, że to będzie wartość zbliżona do tego co było w 1997 roku - podkreśla.
"Możemy spodziewać się zalania Wrocławia"
- Jeszcze dzisiaj rano (w niedzielę) Wrocław wydawał się być bezpieczny, modele IMGW wskazywały, że wysokość fali powodziowej osiągnie ok. 600 cm, tymczasem zostały zaktualizowane i wysokość fali powodziowej we Wrocławiu ma wynieść na wodowskazie w Trestnie ok. 710 cm - alarmował Sebastian Buczyński w rozmowie z telewizją TVP3 Wrocław.
- Przepustowość wrocławskiego węzła wodnego pozwalająca przerzucić wody między Odrą a Widawą nie zostały jeszcze przetestowane i sprawdzone przy takich przepływach. Będzie to duży egzamin dla tego systemu. Możemy spodziewać się zalania części Wrocławia, jeżeli te modele się sprawdzą - twierdził ze smutkiem hydrolog z UW.
- We Wrocławiu mamy społeczne traumy wywołane wydarzeniami z 1997 roku i 2010 roku. Najgorszy scenariusz zakłada, że fala na Odrze będzie na poziomie 3100 metrów sześciennych na sekundę. Dzisiaj prognozy IMGW i RZGW mówią o wartości 2600 metrów sześciennych na sekundę - wyliczał Jacek Sutryk.
- Nie ma sensu nadmiernie się straszyć i odpowiadać sobie na pytania, gdzie woda we Wrocławiu może się pojawić, a gdzie nie. Woda przy tym stanie 2600 m3/s rozlewa się w międzywalu i polderach; Oława i Blizanowice, Trestno - wskazywał Sutryk.
We Wrocławiu w niedzielę ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Wiele osób boi się, że powódź zaskoczy miasto i na zapas wykupuje wodę z dyskontów.
Ludzie we Wrocławiu wykupują wodę
W internecie pojawiają się kolejne nagrania, na których widać puste półki w Lidlu i Biedronce. Jak podawał serwis money.pl, w Biedronce przy ul. Kozanowskiej butelkowanej wody nie było już o godzinie 6.20. Podobna sytuacja miała miejsce w Lidlu w Siechnicach pod Wrocławiem.
Sieci sklepów w rozmowie z WP zadeklarowały, że będą na bieżąco reagować na zapotrzebowanie i zwiększą dostawy.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: