Kolejne beczki z chemikaliami na dzikim wysypisku śmieci
Wczoraj na polu między Lgotą Górną a Koziegłówkami w gminie Koziegłowy znaleziono beczki z chemikaliami. To drugie takie niebezpieczne znalezisko w pow. myszkowskim w ostatnich trzech dniach. W niedzielę w Choroniu w gminie Poraj, w kamieniołomie natrafiono na podobną bombę ekologiczną.
Beczki leżące w rowie, sprawdzili wczoraj strażacy z Katowic Piotrowic. Pobrali próbki i zrobili wstępne analizy.
- Jest tutaj cała masa różnych związków, prawdopodobnie pochodzących z laboratorium chemicznego lub przemysłowego. Przy takich odczynnikach nie ma potrzeby identyfikowania wszystkich odpadów, tylko poszczególne grupy. W żółtych beczkach są odczynniki w małych opakowaniach np. w fiolkach, a w niebieskich jest czterochlorek etylenu, który kiedyś stosowany był w pralniach chemicznych - wyjaśnia mł. kpt. Iwona Maj z jednostki PSP w Katowicach Piotrowicach.
Beczki na razie przykryto folią. Zostaną wywiezione do utylizacji, za którą gmina Koziegłowy zapłaci 50 tysięcy złotych.
Dwa razy tyle będzie kosztowała gminę Poraj utylizacja chemikaliów w beczkach znalezionych w Choroniu, bo jest ich dwa razy więcej. Wczoraj przygotowywano je do wywozu do zakładu utylizacji. Dziś powinny zostać zabrane.