Kolejna wpadka Donalda Trumpa. Zaproponował karanie kobiet za poddanie się aborcji
• Trump zaproponował wprowadzenie kar dla kobiet za poddanie się aborcji
• Godzinę później kandydat odwołał swoje słowa
• W USA przerywanie ciąży jest legalne od 1973 r.
Amerykański miliarder i ubiegający się o nominację prezydencką z ramienia Republikanów Donald Trump zaledwie godzinę po tym, jak powiedział, że kobiety powinny być karane za poddanie się aborcji, wycofał się ze swoich słów - informuje BBC.
Wcześniej Trump, podczas przemówienia, zaproponował wprowadzenie "jakiejś formy kary" dla kobiet, które poddadzą się nielegalnej aborcji.
Po tym, jak na jego głowę natychmiast posypały się gromy i słowa krytyki, Trump odwołał swoje słowa. Powtórzył też utrzymywaną przez Partię Republikańską linię w tej sprawie. Zgodnie z postulatami Republikanów karana powinna być osoba wykonująca zabieg, a nie kobieta, która się jemu poddaje.
Ogólnym postulatem Partii Republikańskiej w tej sprawie jest wprowadzenie zakazu aborcji, z wyłączeniem pewnych wyjątków.
Przerywanie ciąży jest w USA legalne od 1973 r., kiedy to przełomowe orzeczenie w tej sprawie wydał Sąd Najwyższy. Jedynie ta instytucja lub wprowadzenie poprawek do konstytucji może zmienić ten przepis i zakazać przerywania ciąży.
To nie pierwsza kontrowersyjna wypowiedź miliardera podczas jego kampanii wyborczej. Trump "zasłynął" m.in. wypowiedzią dotyczącą całkowitego zakazu wjazdu do USA dla muzułmanów.