Kolejna rozprawa w procesie o zabójstwo 4‑letniego Michałka
Warszawski sąd okręgowy kontynuował proces Barbary S., matki 4-letniego Michałka, utopionego w styczniu 2001 roku w Wiśle. Były mąż oskarżonej i ojciec chłopczyka, występujący w roli oskarżyciela posiłkowego, zeznał, że Barbara S. "była złą matką".
Jak mówił przed sądem Piotr S., gdy byli małżeństwem kobieta czasami znikała z domu na dłuższy czas, wracała późno, nie dbała o dom. Odpowiadając na pytanie sądu, czy dziecko skarżyło się na matkę, S. zeznał: "po rozwodzie, kiedy zabierałem Michałka w soboty na spacery praktycznie za każdym razem, jak odwoziłem go z powrotem do matki, Michał nie chciał się ze mną rozstawać".
Jak zeznał, syna odwiedzał co tydzień do czasu, kiedy zachorował i trafił do szpitala. Nie wiedziałem, do jakiego przedszkola był zapisany Michał, chciałem się dowiedzieć i pomagać w wychowaniu, ale była żona powiedziała mi, że sama sobie poradzi - mówił.
Sąd przesłuchał w poniedziałek też dyrektorkę przedszkola, z którego w dzień zabójstwa dziecko zostało odebrane przez konkubenta matki Roberta K. Zeznawała także opiekunka grupy przedszkolnej. Kobiety zeznały, że dziecko było zadbane i nie sprawiało problemów wychowawczych.
Wydaje mi się, że relacje między matką a synem były właściwe, ale Michał bardziej cieszył się, gdy z przedszkola odbierał go Robert K., niż kiedy przychodziła po niego matka - oceniła opiekunka.
Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 14 grudnia. Sąd przesłucha wtedy kolejnych świadków. 17 stycznia będzie kontynuowane przesłuchanie ojca Michałka.
To już trzeci proces matki chłopca. Prokuratura oskarża ją o nakłanianie do zabójstwa syna i kierowanie nim. Barbara S. w pierwszym procesie została skazana na 25 lat więzienia - sąd apelacyjny uchylił ten wyrok, w drugim procesie kobietę uniewinniono - tym razem jednak Sąd Najwyższy zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia. Kobieta nie przyznaje się do winy. Odpowiada z wolnej stopy, grozi jej dożywocie.
Michałek został utopiony w styczniu 2001 r. Oprócz konkubenta matki chłopca, który za zabójstwo otrzymał wyrok 25 lat więzienia, skazany został również jego kompan Daniel S. - na 15 lat więzienia.