Kolejna odsłona afery z Dworczykiem. "Powinna być dymisja"
Do sieci wyciekły kolejne maile, które mają pochodzić ze skrzynki ministra Michała Dworczyka. Szef kancelarii premiera skarży się w nich Mateuszowi Morawieckiemu na sytuację w przemyśle zbrojeniowym. - Najgorsze jest to, że niekompetencja, nieudolność, głupota, a czasem różne ciemne interesy są zawsze podlewane - w MON, PGZ i u nas w polityce - obrzydliwym sosem bogojczyźnianych frazesów. "Dobro sił zbrojnych", "przyszłość polskiego przemysłu" itd. A tak naprawdę wywalamy dziesiątki milionów złotych w błoto lub zgadzamy się na rozkradanie środków budżetowych - wylicza Dworczyk. Co na to wiceprezes Porozumienia Michał Wypij? - To świadczy o tym, że przynajmniej część polityków PiS jedno mówi publicznie, a zupełnie coś innego przyznaje w swojej prywatnej korespondencji. Sam fakt tej afery wskazuje na brak profesjonalizmu jeśli chodzi o obieg informacji rządowych, niestety odsłonił także proces podejmowania decyzji polskiego rządu na zewnątrz. To bardzo ważny przyczynek do tego, by osoby w to zamieszane straciły swoje stanowiska - stwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Czy Dworczyk powinien podać się do dymisji? - Oczywiście, ponad wszelką wątpliwość. Odsłonił tajemnice polskiego rządu, sposób podejmowania decyzji - podkreślił Wypij, dodając, że także prokuratura powinna zająć się tą sprawą. - Rząd szukał sztuczek PR-owych po to, żeby przykryć elementy niegospodarności. Jeśli minister Dworczyk miał świadomość tego, o czym napisał, a jednak wspierał te działania, to po pierwsze jest to hipokryzja, a po drugie świadome działanie na niekorzyść państwa polskiego. To są bardzo poważne zarzuty, które powinny się skończyć dymisją - podsumował polityk Porozumienia.