Syria
Nie jest tajemnicą, że topiący we krwi syryjskie powstanie reżim Baszara al-Asada utrzymuje się m.in. dzięki zbrojeniowej "kroplówce" Rosji (oraz Iranu). Moskwa wspiera władze w Damaszku, bo obecna Syria jest nie tylko najbliższym sojusznikiem w regionie, ale też i ważnym klientem jej przemysłu zbrojeniowego.
Jak wyliczyło Moskiewskie Centrum Carnegie (rosyjski think thank), w latach 2000-2012 Syria była siódmym największym odbiorcą rosyjskiego uzbrojenia wysyłanego za granicę. Kreml nie dość, że umorzył Damaszkowi trzy czwarte z 13,4 mld USD długu, będącego pozostałością jeszcze z czasów sowieckich, to dodatkowo udzielił mu kolejnych kredytów na uzbrojenie.
W ten sposób w ostatniej dekadzie Syria zamówiła samoloty MiG-29 i Jak-130, systemy przeciwlotnicze Pancyr (na zdjęciu) i S-300, czy pociski przeciwokrętowe Jachont. Wybuch powstania na fali Arabskiej Wiosny spowodował, że tylko część z tych zakupów została zrealizowana. Aktualnie w obliczu toczącej się wojny Rosja dostarcza syryjskiemu reżimowi przede wszystkim środki potrzebne do prowadzenia bieżących działań, czyli amunicję, części zamienne itp.