Kto jeszcze?
Wymienione wcześniej kraje odpowiadają za trzy czwarte całego rosyjskiego eksportu uzbrojenia w ostatnich kilku latach. Jednak lista państw, do których płynie moskiewska broń, jest o wiele dłuższa. Rosoboronexport chwali się, że w 2013 roku było ich aż 60. Wśród bardziej znaczących klientów należy wymienić przede wszystkim kraje azjatyckie, m.in. Bangladesz, Malezję, Mjanmę (dawna Birma) czy Sri Lankę. Patrząc na dynamikę wzrostu nakładów na obronność w Azji, nie powinno to dziwić.
Jednak najbardziej perspektywiczny klient znajduje się na Bliskim Wschodzie. To Irak, który tylko w ciągu ostatniego roku zwiększył swój budżet wojskowy o ponad jedną czwartą. Zmagający się z niepokojami wewnętrznymi Bagdad inwestuje w armię coraz większe środki. A ma z czego, bo wydobycie ropy naftowej cały czas rośnie, a do roku 2020 irackie władze planują je prawie potroić.
Na jesieni 2013 r. do Iraku zaczęły docierać pierwsze dostawy uzbrojenia w ramach gigantycznego kontraktu wartego 4,3 mld USD, podpisanego z Rosją rok wcześniej, na m.in. 30 śmigłowców szturmowych Mi-28 (na zdjęciu) i 42 systemy przeciwlotnicze Pancyr S-1. Bagdad rozważa też zakup rosyjskich myśliwców MiG-29, więc wszystko wskazuje na to, że w najbliższej przyszłości to Irak stanie się jednym z najlepszych klientów Kremla.
(WP.PL/tbe)