KOD przed Sejmem. "Bezprawie i niesprawiedliwość"
• Kilkaset osób przed Sejmem manifestowało przeciw projektowi zmian w konstytucji
• Transparenty: "nie chcemy rewolucji w konstytucji"
• Kijowski: próba zawłaszczenia trybunału
Kilkaset osób wzięło udział w środowej manifestacji Komitetu Obrony Demokracji przed Sejmem. Hasłem pikiety było "Nie zmieniajcie nam Konstytucji"; uczestnicy sprzeciwiają się m.in. projektowi zmian w konstytucji autorstwa Kukiz'15 dot. Trybunału Konstytucyjnego.
Przed rozpoczęciem manifestacji lider KOD Mateusz Kijowski ocenił, że propozycja zmian w konstytucji osłabi i pogorszy sytuację wokół TK. - TK i tak jest już mocno ubezwłasnowolniony przez ostatnie działania większości w parlamencie. Ta nowa propozycja nowelizacji konstytucji zakłada, że wszyscy sędziowie zostaliby z TK zwolnieni i stworzony byłby zupełnie nowy Trybunał bez możliwości udziału w nim nawet tych sędziów, którzy wcześniej byli sędziami TK, czyli jest to po prostu próba dodatkowego zawłaszczenia Trybunału dla własnych potrzeb politycznych - powiedział lider KOD.
Podkreślił, że konstytucja jest najważniejszym aktem prawnym w Polsce, którego nie można zmieniać w dowolnym momencie. Dodał, że niepokojący jest sposób pracy nad proponowanymi zmianami, ponieważ - jak mówił - nie odbyły się wcześniej dyskusje ekspertów i analizy.
Podczas manifestacji padały także krytyczne głosy wobec rządów PiS i prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Osoby, które przyszły na manifestację, miały ze sobą m.in. biało-czerwone flagi i flagi Unii Europejskiej oraz transparenty z napisami: "Nie chcemy rewolucji w konstytucji", "Kto z prawem wojuje, tego sprawiedliwość dosięgnie", "Bezprawie i niesprawiedliwość", "Trybunał nie jest po to, by być sojusznikiem jakiejkolwiek władzy. On ma być jej kontrolerem i cenzorem", "Nie ufam władzy, która boi się Trybunału".
Skandowano m.in.: "My nie chcemy rewolucji", "Nie zmieniajcie nam konstytucji" "Obronimy konstytucję", "Nie oddamy konstytucji", "Ręce precz od Trybunału", "Niezawisłość Trybunału", "Nie ma zgody na wasze metody".
Według organizatorów rotacyjna pikieta, w której wzięli udział m.in. aktywiści KOD z Krakowa, Dolnego Śląska, Wielkopolski i regionu łódzkiego, liczyła 200-300, a w szczytowym momencie do 500 osób.
Oprócz Kijowskiego do zgromadzonych przemawiali m.in. poseł PO Marcin Święcicki oraz działacz opozycji w czasach PRL, jeden z inicjatorów powołania KOD Krzysztof Łoziński. Mówił, że próba zmiany konstytucji jest "podstępem" i są tam zapisy, które są nie do przyjęcia w demokratycznym państwie. Krytykował m.in. propozycję, aby wybór sędziów TK odbywał się kwalifikowaną większością 2/3 głosów.
Pod złożonym w połowie grudnia ub.r. projektem zmian w ustawie zasadniczej podpisali się - oprócz posłów Kukiz'15 - posłowie PiS. Projekt przewiduje: wybór sędziów TK kwalifikowaną większością 2/3 głosów, zwiększenie składu TK z 15 do 18 członków oraz badanie zgodności z konstytucją ustawy o TK przez Sąd Najwyższy. W projekcie znalazł się również zapis mówiący o tym, że kadencja sędziów TK wybranych przed dniem wejścia w życie tej ustawy wygasa w ciągu 60 dni; w ich miejsce mają zostać powołani nowi sędziowie. Propozycję tę negatywnie oceniła Naczelna Rada Adwokacka.
KOD krytykuje również przygotowane przez posłów PiS propozycje zmian zakładające połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Ustawy w tej sprawie 30 stycznia bez poprawek przyjął Senat. Od 4 marca ma dojść m.in. do połączenia obu stanowisk, a miesiąc później nastąpić ma likwidacja odrębnej prokuratury wojskowej.
W tej sprawie KOD przed manifestacją zorganizował konferencję, w której oprócz Kijowskiego udział wzięli m.in. prof. Monika Płatek i Barbara Grabowska-Moroz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Nawet w PRL prokurator generalny nie był ministrem sprawiedliwości, problem polega na tym, że władza wykonawcza - a minister sprawiedliwości jest władzą wykonawczą - raptem staje po drugiej stronie władzy sądowniczej - powiedziała dziennikarzom Płatek.
Oceniła, że w takiej sytuacji niezawisłość sądów staje się "pewną iluzją, a w każdym razie zostaje zagrożona".
Grabowska-Moroz dodała, że najważniejsze w zabezpieczeniu podczas postępowania karnego praw pokrzywdzonego czy podejrzanego jest indywidualna niezależność prokuratorska. - Ta ustawa, która została już uchwalona, czeka na podpis prezydenta, ona przewiduje możliwość ingerencji organu tak naprawdę politycznego ministra sprawiedliwości będącego prokuratorem generalnym na poszczególne postępowania, w tym na treść poszczególnych czynności procesowych. To otwiera właściwie pole do nadużyć - powiedziała Grabowska-Moroz.