W sobotę 13 lutego wezwana do staruszki lekarz anestezjolog z pogotowia ratunkowego stwierdziła zgon 80-latki. Gdy rodzina ubierała "zmarłą" do trumny, kobieta nagle się ocknęła.
Pogotowie wezwano po raz drugi. Ta sama lekarka zawiozła kobietę do szpitala w Człuchowie. W niedzielę staruszka zmarła - tym razem już naprawdę.
Według człuchowskiej prokuratury, jeśli okaże się, że do śmierci kobiety przyczynił się błąd lekarki, zostanie ona pociągnięta do odpowiedzialności przed sądem.