Kluczowe dni dla "Fortu Trump". Znamy amerykańską ofertę
Amerykanie złożyli Polsce lekko ulepszoną ofertę w sprawie wzmocnienia obecności sił USA w Polsce. Nowych żołnierzy będzie więcej niż kilkuset i będą wśród nich amerykańscy "specjalsi". Nie będzie natomiast Fortu Trump. - Wśród rządzących zaczyna się pojawiać pewne rozczarowanie - mówi osoba wtajemniczona w rozmowy.
W środę w siedzibie MON rozmowy na ten temat odbył amerykański podsekretarz obrony John Rood. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, przywiózł do Warszawy nieco lepszą ofertę niż dotychczas, a stanowiska obu stron się zbliżyły. Co to oznacza w praktyce?
Amerykański kontyngent w Polsce - obecnie składa się na niego przede wszystkim rotacyjna brygada pancerna (ok. 4,5 tys. żołnierzy) i natowski batalion (kilkuset żołnierzy) - powiększy się przynajmniej o ponad tysiąc wojskowych. To więcej niż to, co mówiła w lutym ambasador USA Georgette Mosbacher.
Specjalsi jak w Hiszpanii
Dodatkowi żołnierze nie będą należeli do jednej osobnej jednostki, ale zasilą kontyngent w kilku specjalistycznych obszarach. Prawdopodobnie największym z nich będą wojska specjalne z 10. grupy sił specjalnych, które będą stacjonowały pod Krakowem na zasadzie rotacji.
- To nie będzie duża baza, ale będzie bardzo podobna do tej, która jest w Hiszpanii. Stała infrastruktura, rotacyjne siły - mówi WP były oficjel z państwa NATO. W Hiszpanii w ramach sił szybkiego reagowania stacjonuje 850 amerykańskich "specjalsów". W Polsce ich głównym zadaniem będzie prawdopodobnie szkolenie polskich wojsk.
Wśród dodatkowych zmian jest ustanowienie na stałe obecności amerykańskich lotników w bazie w Łasku, rozbudowanie magazynów uzbrojenia w Polsce oraz podwyższenie statusu dowództwa wojsk amerykańskich w Poznaniu. Ta ostatnia kwestia wciąż jest punktem spornym. Jak powiedział w środę w Kongresie gen. Curtis Scaparotti, dowódca amerykańskich wojsk w Europie, armia chce w Polsce zarówno wojsk rotacyjnych, jak i stałych. Przy czym wyjaśnił, że na stałe w Polsce stacjonowaliby żołnierze przydzieleni do funkcji administracyjnych i logistycznych.
Przeczytaj również: Były ambasador USA: bez entuzjazmu ws. Fort Trump
Fortu Trump nie będzie. Jest rozczarowanie
Pewne jest natomiast to, że w Polsce nie powstanie "Fort Trump" jako nowa, oddzielna, stała baza dla amerykańskich żołnierzy. Ale na to szanse były minimalne od początku, a rządzący wycofali się z tego postulatu miesiące temu. Jedynym, który - z niewiadomych powodów - publicznie podtrzymywał iluzje na ten temat, był były szef MON Antoni Macierewicz.
- To nie zmieni strategicznego charakteru misji USA z odstraszania na coś więcej. Ale wiele zależy od tego, czy to będzie część dłuższego procesu, czy na tym to wszystko się zakończy - mówi WP osoba wtajemniczona w rozmowy. Jak dodaje, choć amerykańska oferta wzmacnia bezpieczeństwo, to poczucie rozczarowania jest nieuniknione. Wszystko przez złe podejście do zarządzania oczekiwaniami i publiczne wyznaczenie nierealistycznych celów.
- Opozycja z pewnością to wykorzysta. Nawet po stronie rządowej jest pewne poczucie rozczarowania. Ono oczywiście nie będzie komunikowane publicznie, ale jest widoczne za kulisami - ocenia informator.
Przeczytaj również: Trump chce ogromnych pieniędzy za bazy. Rząd: Nie od Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl