Kłótnia w TVP Info. "Czekacie na wytyczne z Berlina?"
Na antenie TVP Info doszło do awantury. Pracownik stacji wdał się w ostrą wymianę zdań z politykiem Nowej Lewicy. Miłosz Kłeczek nie wytrzymał.
W poniedziałek w programie "Za czy przeciw" - emitowanym na antenie TVP Info - gościem był Jan Mosiński z PiS i Andrzej Szejna z Nowej Lewicy.
Pracownik stacji pytał polityków m.in. o bezpieczeństwo Polski. - Jeśli chodzi o kwestie obronności, to musimy wykonywać nasze zobowiązania z tytułu członkostwa w NATO i to wymaga odpowiednich nakładów, ale i współpracy z innymi krajami - wskazał przedstawiciel dotychczasowej opozycji. - (Sojusz - przyp. red.) nie chce, by Polska była awangardą wydatkowania - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co dalej z Elżbietą Witek? Jarosław Kaczyński w ogniu pytań
Przerwał mu Miłosz Kłeczek. - Ale dlaczego nie awangardą? Nie rozumiem? Jesteśmy krajem przyfrontowym. Kolejnym krajem na celowniku Władimira Putina - oznajmił.
- Po to jesteśmy w NATO, by wszyscy "składali się" na nasze wspólne bezpieczeństwo. Mamy też inne problemy do załatwienia, w tym m.in. kwestie mieszkaniowe, bezpieczeństwo zdrowotne, kwestie... - wymieniał. Pracownik stacji kolejny raz wtrącił mu się w zdanie. - Panie pośle, tych problemów nie będzie, gdy wróg wkroczy na nasz teren - oświadczył.
Zaznaczył też, że "nikt nam nie pomoże, gdy my przez pierwsze dni nie będziemy skutecznie odpierać ataków nieprzyjaciela. Nawet NATO nie obroni Polski, gdy tak się stanie". Szejna kontynuował swoją wypowiedź, ale pracownik TVP Info niewzruszony przedstawiał swoją argumentację. - Proszę mi nie przerywać - oświadczył w pewnej chwili.
- Pan mi przerwał teraz - zauważył polityk. - Nie, ja panu zadaje pytania - oświadczył Kłeczek. - Nie, pan mi ciągle wchodzi w słowo... - zaczął Szejna, ale do głosu znów doszedł pracownik TVP.
Poseł Nowej Lewicy nie mógł kontynuować. Roześmiał się. - Pan mi się da wypowiedzieć, czy nie? A może będzie pan mówił do siebie cały czas? - pytał. Prowadzący nie zareagował. Nieustannie powtarzał swój wywód dot. polityki bezpieczeństwa i NATO.
- Odkąd jest pan ekspertem ds. zbrojnych? - zapytał Szejna. - To pytam o konkret. Czy doprowadzicie armię do 300 tys. żołnierzy? - odparł Kłeczek.
- Odpowiemy na to pytanie po konsultacji z naszymi sojusznikami z NATO. Oni są dla nas najważniejszymi partnerami, a nie PiS - podkreślił.
- Ale chwileczkę. Czekacie na wytyczne z Berlina? Paryża? A może USA? Ktoś musi dać wam zielone światło na to, by rozbudować armię? - wskazał pracownik TVP Info.
Rozjuszony dziennikarz po raz kolejny zaczął dyskutować z politykiem. Mówił, że "nie odpowiada mu na pytania". - Czy pan się kiedyś zmieni? Będzie w stanie wysłuchać cierpliwie odpowiedzi? - pytał Szejna.
- Ale panie pośle. Ja się nie będę zmieniał na pana życzenie. (...) Pan ma wysłuchać mojego pytania i odpowiedzieć. Takie są zasady wszędzie - podkreślił pracownik stacji.
- Zasada jest taka, że pan powinien wysłuchać mojej odpowiedzi - skwitował polityk.
Źródło: TVP Info