Kłótnia prezydenta i szefa MON hitem rosyjskojęzycznego Telegrama. "Smutny obrazek i tyle"
Naczelny propagandysta Kremla Władimira Sołowjow uznał spór prezydenta Karola Nawrockiego z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem za wartą uwagi historię i omówił ją na swoim kanale Telegram. Sprawdziliśmy, że doniesienia o skłóconej Polsce wywołują na rosyjskojęzycznym serwisie większą euforię użytkowników niż ostatnie wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa krytykujące przywódcę Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Pierwszą reakcją rosyjskich użytkowników Telegrama na zapowiedź przekazania Ukrainie polskich MiG-29 były złość i oburzenie. Teraz - po serii wpisów rosyjskich propagandystów, sugerujących, że "Polacy pokłócili się między sobą o przekazanie samolotów" - emocje te ustąpiły miejsca tysiącom reakcji manifestujących radość i satysfakcję.
Na kanale Władimira Sołowjowa wpis o oburzeniu prezydenta Nawrockiego zebrał niemal trzy tysiące pozytywnych reakcji Rosjan. Dla porównania, to tyle samo, co wypowiedź mera Moskwy po zestrzeleniu ukraińskiego drona nad stolicą Rosji, czy materiał przedstawiający atak rosyjskiego drona na ukraiński oddział. Mniej pozytywnych reakcji niż kłótnia w Polsce zebrały nawet najnowsze wypowiedzi Donalda Trumpa, w których wbijał szpilę prezydentowi Ukrainy, twierdząc, że pomysł porozumienia "spodobał się wszystkim oprócz Wołodymyra Zełenskiego".
Budka o Nawrockim. "Uporczywie brnie w złą ścieżkę"
Przypomnijmy fakty. Krótko po opublikowaniu przez Sztab Generalny informacji o rozmowach dotyczących przekazania MiG-29, szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz oświadczył, że prezydent Karol Nawrocki "nie jest na bieżąco informowany" o planach MON i że może to świadczyć o "złej woli po stronie rządowej". Na te słowa natychmiast zareagował wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, zarzucając kłamstwo współpracownikom prezydenta.
Były szef BBN rozżalony. "Smutny obrazek"
Przypomnijmy, że od początku wojny Polska przekazała Ukrainie 10-14 samolotów MiG-29 i dotychczas decyzje w tej sprawie nie wywoływały sporów politycznych. Wirtualna Polska poprosiła o komentarz Jacka Siewierę, byłego szefa BBN, pytając, jak podobne sprawy uzgadniano wcześniej i jak ocenia obecną awanturę, w której po komunikacie Sztabu Generalnego na pierwszy plan natychmiast wyszły napięcia między prezydentem a szefem MON.
Jacek Siewiera odparł krótko, że spór o samoloty jest "smutnym obrazkiem". - Nie ma tu nic do komentowania. Smutny to obrazek, i tyle - przekazał WP. Nie miał ochoty na szerszą wypowiedź.
Kłótnia w Polsce to radość w Rosji
Tymczasem spór w Polsce natychmiast podchwyciły rosyjskie, a także białoruskie kanały propagandowe. Rosyjskojęzyczna agencja RIA Novosti również relacjonowała na bieżąco polski spór o MiG-i. W ślad za nią zrobiły to konta najbardziej wpływowych kremlowskich "analityków wojskowych", m.in. Rybar czy "Dwóch majorów". Do chóru propagandystów dołączyły też państwowe media reżimu Aleksandra Łukaszenki.
Naturalny krok ws. MiG-ów
Poza politykami sprawa przekazania MiG-29 Ukrainie nie budzi większych kontrowersji. Jak powiedział WP były inspektor Sił Powietrznych gen. pil. Tomasz Drewniak, oddanie tych maszyn Ukrainie jest naturalnym krokiem, bo i tak zbliżają się one do końca "resursu", czyli zaplanowanego okresu użytkowania.
- Jestem zwolennikiem przekazania Ukrainie naszych samolotów. Jeśli te maszyny mogą im realnie pomóc, to dlaczego mielibyśmy tego nie zrobić? Zresztą były doniesienia, że już im pomogły - podkreślił ekspert. Postawił tylko jeden warunek: aby równocześnie z przekazaniem sprzętu do służby w Polsce weszły nowe samoloty, które pozwolą utrzymać zdolności bojowe Sił Powietrznych.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski