Trwa ładowanie...

Kłopoty Roberta Bąkiewicza. Prokuratura ma wszcząć śledztwa

Robert Bąkiewicz przygotowuje się do wyborów parlamentarnych. Wkrótce ma zdecydować, czy jego formacja wystartuje z list PiS, Konfederacji czy też samodzielnie. Tymczasem prokuratura ma zbadać m.in. czy narodowiec nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych.

Kłopoty Roberta Bąkiewicza. Prokuratura wszczyna śledztwaKłopoty Roberta Bąkiewicza. Prokuratura wszczyna śledztwaŹródło: PAP, fot: Andrzej Lange
dp73t4o
dp73t4o

Robert Bąkiewicz może mieć kolejne kłopoty. Prokuratura ma wszcząć dwa postępowania w jego sprawie. Pierwsze dotyczy nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, drugie - propagowania faszyzmu - informuje "Rzeczpospolita".

Chodzi o dwa wydarzenia, w których Bąkiewicz brał udział. Jedno miało miejsce w roku 2018. Sejm przyjął wówczas nowelizację ustawy o IPN, która zakładała karę za sformułowanie "polskie obozy śmierci". Jej zapisy wywołały kryzys w stosunkach polsko-izraelskich. Narodowcy postanowili namówić prezydenta do jej podpisania i zebrali się pod Pałacem Prezydenckim. Był tam również ówczesny prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. W pewnym momencie zaczął skandować: "nie przepraszam za Jedwabne!".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Bąkiewicz pojawi na listach PiS? "Przeszedł pewną zmianę"

To właśnie te słowa stały się przyczyną jego problemów. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia nakazał w lipcu prokuraturze wszczęcie postępowania w tej sprawie. Jego zdaniem mogą one świadczyć o tym, że nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych.

dp73t4o

Sąd nakazuje wszczęcie postępowań

To nie jest jedyna decyzja sądu w sprawie Bąkiewicza. Nakazał on również - jak informuje "Rz" - wszczęcie kolejnego prokuratorskiego postępowania dotyczącego wystąpienia narodowca z 25 października 2020 roku. Tego dnia w całym kraju Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował akcję Słowo na Niedzielę. W ramach protestu przeciwko orzeczeniu TK Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji kobiety wieszały na kościołach plakaty, wchodziły do świątyń np. z hasłami "Módlmy się o prawo do aborcji".

Warszawskich kościołów św. Anny i św. Krzyża bronili wówczas Robert Bąkiewicz i członkowie powołanej przez niego Straży Narodowej. Doniesienie, złożone przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, dotyczy słów, które przed bazyliką św. Krzyża miał wykrzykiwać narodowiec. Skandował "Christus Rex", czyli "Chrystus Król".

Zdaniem OMZRiK, w tym przypadku nie było to zawołanie religijne, lecz propagowanie faszyzmu. Jak przypomina "Rz", taką samą nazwę nosiło faszystowskie ugrupowanie belgijskie kolaborujące z Niemcami, a osoby towarzyszące Bąkiewiczowi miały wpinki z wizerunkiem Léona Degrelle’a, twórcy tej organizacji.

dp73t4o

Przeczytaj także:

Źródło: "Rzeczpospolita"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dp73t4o
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dp73t4o
Więcej tematów